Tomasz Ciachorowski w wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień" zwierzył się, że niedawno zaczął bać się o swoje życie! Wszystko za sprawą prześladowcy, który uwierzył, że aktor jest równie złym człowiekiem jak jego bohater z "M jak miłość". - Dostaję personalne pogróżki tylko dlatego, że gram taką postać, to mam prawo się obawiać - powiedział.
Zobacz też: M jak miłość. Jak Artur zwiał z psychiatryka?
Zemsta na Ciachorowskim za chorą miłość Artura do Izy?
Przypomnijmy, że Artur w "M jak miłość" obsesyjnie kocha swoją żonę, Izę (Adriana Kalska) i widzowie bardzo jej kibicują. Być może atak na Ciachorowskiego był zemstą za to, że serialowy Artur próbował ją zabić?
- Mój bohater to przebiegły typ i nie zamierzam usprawiedliwiać jego występków. Artur wciąż kocha Izę, ale nie jest to zdrową miłość. To szalenie złożona sytuacja, nad którą Artur ma jednak kontrolę - przynajmniej tak mu się wydaje... - możemy dowiedzieć się co Ciachorowski myśli o swoim bohaterze. Kiedy nowe odcinki "M jak miłość"?
Jak powiedział aktor, sprawą nękania go w życiu prywatnym zajęła się policja i prokuratura - stalker aktora z "M jak miłość" został przesłuchany i wszczęto przeciwko niemu postępowanie.
Jest już także pierwsza reakcja prześladowcy: - Skontaktował się ze mną wyrażając skruchę z powodu poważnych gróźb kierowanych pod moim adresem. Nie wiem na ile było to szczere, ale chcę wierzyć, że nie traktował tych gróźb poważnie - powiedział serialowy Artur w tym samym wywiadzie.
Z czego ucieszy się Artur w nowym sezonie "M jak miłość"?
Tomasz Ciachorowski przyznaje też, że nie dziwi go, iż część widzów nienawidzi postaci, którą gra w serialu. Cieszy się jednak, że rola Artura w "M jak miłość" budzi tak duże emocje. - Dowody sympatii odczuwam na każdym kroku - dodaje Ciachorowski w odpowiedzi na pytanie, czy zdobył też uznanie fanów "M jak miłość". Czy Artur umrze w "M jak miłość"
Na swoim fanpage Tomek cieszy się z nowego sezonu serialu"M jak miłość". - Za tymi uśmiechami kryje się... no właśnie. Przekonamy się już we wrześniu! Kto nie może się doczekać, kciuk w górę!