"M jak miłość" po wakacjach 2018 nowe odcinki od poniedziałku, 3.09.2018, o godz. 20.50 w TVP2
W czerwcu Kacper Kuszewski poinformował swoich fanów, że odchodzi z „M jak miłość”. Dla widzów serialu o Mostowiakach to był cios prosto w serce - Przecież „M jak miłość” bez Marka nie będzie już takie samo! - martwili się. Aktor wydał stosowne oświadczenie na swoim Facebooku, w którym wyjaśnił, że zapragnął życiowej rewolucji.
"To była trudna decyzja i długo do niej dojrzewałem. Byłem przecież związany z serialem od pierwszego dnia zdjęciowego, niemal od początku mojej zawodowej drogi. Miałem tu możliwość grać u boku wspaniałych aktorów, od których uczyłem się aktorskiego rzemiosła, oraz pracować ze wspaniałą ekipą filmową, dzięki której poznałem wszystkie tajniki planu filmowego i pracy przed kamerą
Miałem szczęście być jednym z bohaterów historii, którą pokochała cała Polska. Sukces "M jak miłość" to ewenement na skalę światową, tyle milionów widzów przez wszystkie te lata, rekordy oglądalności i niezmiennie najchętniej oglądany serial w polskiej telewizji. Wiem, że sympatia widzów zostanie ze mną na zawsze. Jestem za to wszystko losowi bardzo wdzięczny Ale nawet najpiękniejsze historie trzeba kiedyś zakończyć i ruszyć dalej, po nowe doświadczenia..." - pisał w czerwcu Kacper Kuszewski.
Dziś emocje już opadły i aktor bez zbędnego mydlenia oczu przyznał, że po prostu zmęczył się rolą Marka Mostowiaka i wizerunkiem, który się do niego przykleił.
"M jak miłość" przez lata zapewniało mi komfortową sytuację. Większość aktorów żyje od propozycji do propozycji i nigdy nie wie, czy telefon zadzwoni, czy nie. A ja miałem stałą pracę! Z drugiej strony czułem się już znużony, potrzebowałem zmiany i nowych wyzwań. Wielu widzów kojarzy mnie tylko z rolą Marka i zaczęło mnie to uwierać. Wiem, że trudno będzie mi się od tego wizerunku „odkleić”, ale chcę pokazać swoje inne aktorskie kolory i możliwości - powiedział Kacper Kuszewski w rozmowie z magazynem "Party".