M jak MIŁOŚĆ. Kolejne DRAMATY w życiu MADZI. Anna Mucha zdradza: Madzia NIE BĘDZIE z PAWŁEM - WYWIAD

2012-11-17 13:00

Anna Mucha (32 l.) z wielkim hukiem wróciła do M jak MIŁOŚĆ. Ale sercowe perypetie Madzi, które oglądaliśmy w ostatnich odcinkach serialu, są niczym w porównaniu z tym, co dopiero zobaczymy na ekranie.

M jak MIŁOŚĆ. TOMEK Chodakowski SPARALIŻOWANY po wypadku zaczyna PIĆ - ZDJĘCIA >>>

- Miała pani kilka długich przerw w pracy na planie "M jak miłość", jednak wciąż jest tam mile widziana. Producent musi darzyć panią wielką sympatią!

- Zawsze starałam się być wobec niego lojalna. Jeśli mnie potrzebował, stawiałam się na plan, choćby na jeden dzień. Mam wyjątkowe szczęście, bo przecież mogło być różnie. Gdy przed laty powiedziałam Ilonie Łepkowskiej, że zamierzam wyjechać na rok do Stanów Zjednoczonych, stwierdziła, że będzie trzeba uśmiercić Madzię. Na szczęście zweryfikowała te plany i moja bohaterka żyje. Wróciłam do serialu, potem znowu przez jakiś czas mnie nie było. "M jak miłość" to pierwszy duży serial, w którym zagrałam, w związku z czym jestem i będę z nim kojarzona. Nie mam zamiaru się tego wypierać.

- Tym razem wróciła pani na dłużej. Coś się zmieniło czy jest jak za dawnych lat?

- Długo nie miałam kontaktu z Kasią Cichopek i Rafałem Mroczkiem, bo intensywnie pracowałam w innych produkcjach albo byłam za granicą. Dużo się u nas pozmieniało, dojrzeliśmy, ale okazało się, że wciąż bardzo miło spędzamy ze sobą czas. Prywatnie mamy dobry kontakt. Cieszy mnie, że przez te wszystkie lata jesteśmy wobec siebie lojalni. Jeśli czytasz w mediach wiadomość, w której przyjaciółka czy przyjaciel powiedzieli coś na mój temat, wiem, że nie zrobiła tego Kaśka czy Rafał.

M jak MIŁOŚĆ - więcej o serialu >>>

 

- Za każdym razem, gdy Madzia wracała do serialu, robiła zamieszanie, ale tym razem przechodzi samą siebie!

- Bardzo podobała mi się jedna z pierwszych scen, w której po powrocie zobaczyli mnie widzowie. Chodzi o tę, gdy Madzia trzaska drzwiami za Joanną (Agnieszka Więdłocha - przyp. red.), byłą żoną Pawła (Rafał Mroczek - przyp. red.). To był jasny komunikat - dzień dobry, wróciłam! Gdy czytam takie sceny w scenariuszu, kocham Madzię, bo jest trochę jak Alexis z "Dynastii", którą zawsze chciałam zagrać. Moja bohaterka potraktowała ostro wiele kobiet, zawsze była pewna siebie, ale teraz nastąpiła zamiana ról. Doszło do sytuacji, w której to ona, ze względu na swoje skomplikowane relacje z byłym kochankiem, Michałem (Dariusz Wnuk - przyp. red.), potrzebuje pomocy.

- Powiedzmy to jasno: Madzia ma koszmarny okres w życiu!

- Przynajmniej mam co grać. Przez długi czas wszystko układało się jej fantastycznie, ale okazało się, że to zamek zbudowany z baniek mydlanych.

- Niech w końcu zwiąże się z Pawłem!

- Na razie do tego nie dojdzie, ale kto wie, co będzie za jakiś czas. Zawarli pakt, że gdy po czterdziestce wciąż będą sami, wezmą ślub.

- Scenarzyści panią rozpieszczają. Ma pani do zagrania wiele ciekawych scen!

- To prawda. Jestem im wdzięczna. Najtrudniejsze sceny będę grała w najbliższych dniach. Być może ponura aura ułatwi mi wczucie się w sytuację. Może być też tak, że po zdjęciach będę musiała wziąć bardzo długą kąpiel, żeby odreagować.

Najnowsze