"Barwy szczęścia" odcinek 1966 - środa, 19.12.2018, o godz. 20.10 w TVP2
Jak to możliwe, że twórcy "Barw szczęścia" nie zadbali o tak ważny szczegół jakim jest grób uśmierconego Andrzeja Tomali. To nieludzkie, wręcz szargające pamięć tego bohatera, że po tych wszystkich latach w serialu nie doczekał się godnego miejsca pochówku.
Bo jak nazwać kawałek wydeptanej ścieżki z wyschniętą trawą, wbity w ziemię krzyż, kilka zniczy i słoik na kwiaty zamiast wazonu. To na pewno nie jest grób, który w 1966 odcinku "Barw szczęścia" Sabina odwiedzi razem z synem Kajtkiem (Jakub Dmochowski)!
Co ciekawe wdowa po Andrzeju nawet nie zwróci uwagi na fakt, że jej ukochany został pochowany w takim miejscu. Zupełnie jakby jej to nie przeszkadzało. O ile można zrozumieć, że po śmierci Tomali w "Barwach szczęścia" nie było jeszcze czasu, by Sabina myślała o postawieniu mężowi grobu, to przecież twórcy serialu mogli zadbać o tym, by na ziemi położyć chociaż betonową płytę.
Dla ekipy "Barw szczęścia" odpowiedzialnej za aranżację wnętrz i plenerów zbudowanie grobu ze styropianu, który można by rozstawiać na cmentarzu podczas zdjęć, to chyba nie jakiś wielki problem. Miejmy nadzieję, że ta skandaliczna wpadka zostanie naprawiona i zmarły Andrzej doczeka się godnego grobu.