Krzepiński z Barw szczęścia straszy sąsiadki na osiedlu! Boją się Marka Kossakowskiego

2018-06-07 16:45

Marek Kossakowski w serialu "Barwy szczęścia" tak wiarygodnie wciela się w postać Rafała Krzepińskiego, mordercy Marty Walawskiej (Katarzyna Zielińska), że nawet sąsiedzi się go boją. Aktor niedawno przeprowadził się do nowego mieszkania w Warszawie gdzie wywołał powszechną panikę. Gdy jedna z kobiet wpadła w popłoch na jego widok, serialowy Krzepiński z "Barw szczęścia" musiał jej tłumaczyć, że nie jest zabójcą. Nie pomogło - sąsiedzi się wyprowadzili!

Barwy szczęścia. Rafał Krzepiński (Marek Kossakowski)

i

Autor: Artrama Barwy szczęścia. Rafał Krzepiński (Marek Kossakowski)

Marek Kossakowski do obsady "Barw szczęścia" dołączył pod koniec 2017 roku, ale w krótkim czasie stał się jednym z najczarniejszych serialowych charakterów. Wątek zabójstwa Marty jest tak skonstruowany przed scenarzystów, żeby trzymał w napięciu, żeby pokazać jak wiele twarzy może mieć psychopata, który z zimną krwią zabił Walawską, a teraz udaje niewinnego.

Nic dziwnego, że aktor, który w "Barwach szczęścia" gra Krzepińskiego spotyka się z ostrymi reakcjami ze strony widzów. W ostatatnim wywiadzie opowiadał o tym jak ciężkie chwile przeżywał kiedy kilka miesięcy temu przeprowadził się do nowego mieszkania i robił remont.

- Myślałem, że na piętrze, na którym mieszkam, nikogo nie ma i dość późno zacząłem hałasować. W pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi; otworzyłem z młotkiem w ręku, bo akurat coś niszczyłem. W drzwiach stał pan, a zaraz za nim prawdopodobnie jego żona, która na mój widok powiedziała: - O nie, to pan jest z tego serialu! Zabrzmiało to poważnie, jakby się naprawdę przestraszyła - powiedział Kossakowski.

Finał był taki, że sąsiedzi aktora z "Barw szczęścia" zdecydowali się na wyprowadzkę. - Moja rola w "Barwach szczęścia" wzbudza emocje. Na szczęście jedną sąsiadkę mam po swojej stronie! Ostatnio ją zalałem, a potem przyszedłem pomalować w jej mieszkaniu sufit i ściany. Spędziła ze mną trochę czasu i teraz już się nie boi  - śmiał się serialowy Krzepiński.

Strach jaki Marek Kossakowski prywatnie wzbudza w ludziach to najlepszy dowód na to jak interesujący jest wątek Krzepińskiego - pełen zmian i przewrotów. - Każda scena buduje napięcie i - mimo że wiele się dzieje - wciąż nie wiadomo, jaka jest prawda. Panie na targowisku cały czas pytają mnie, co się wydarzyło, czy Rafał zabił Martę Walawską - dodał aktor.

A jak Kossakowski tworzy postać mordercy z "Barw szczęścia"? Wymaga to od niego sporo pracy, ale aktor korzysta z pomocy konsultanta, specjalisty od ścigania największych zbrodniarzy.  - Przypadkowo trafiłem na wykłady człowieka, który - jako jeden z nielicznych w Polsce - zajmuje się tropieniem seryjnych, psychopatycznych morderców. Dzięki tej wiedzy mogę dorzucać coś od siebie do scenariuszy.