Katarzyna Glinka: Mogę ZABIERAĆ SYNKA DO PRACY!

2012-03-30 11:46

Katarzyna Glinka (35 l.), która na początku lutego została mamą, już wróciła na plan serialu "Barwy szczęścia"! Na razie gra niewiele, bo chce spędzać jak najwięcej czasu z malutkim Filipem, ale niedługo będzie miała mnóstwo pracy.

- Bardzo szybko wróciła pani na plan!

- Tak, ale pracuję na specjalnych warunkach. Gdybym miała pracować codziennie od rana do nocy, powiedziałabym "nie". Chcę spędzać jak najwięcej czasu z Filipem - to jest dla mnie najważniejsze. Na razie na planie jestem dwa razy w tygodniu po kilka godzin. Powoli się rozkręcam, na dobre do pracy wrócę za jakiś czas.

- Zabiera pani synka do pracy?

- Produkcja serialu zapewniła mi komfortowe warunki. Mam swój pokój, gdzie mogę odpoczywać i opiekować się Filipem. Na razie jeszcze z niego nie skorzystałam. Pogoda nie służy takim podróżom, wolę, żeby syn poczekał na mnie w domu.

- Z tatą?

- Tak. Mąż może pracować w domu. Gdy jadę na kilka godzin na plan, on zajmuje się dzieckiem. To dobre rozwiązanie dla całej naszej trójki.

- Panowie zajmują się sobą, a pani ma odskocznię od codziennych obowiązków. Idealnie!

- Bardzo się cieszę, że tak się ułożyło. Mogę się oderwać od obowiązków macierzyńskich, mieć chwilę dla siebie. A gdy wracam do domu, jestem naładowana energią. To bardzo dobre rozwiązanie.

- Zadowoleni są także producenci "Barw szczęścia", bo będą mogli bez przeszkód zeswatać Kasię ze Sławkiem (Łukasz Nowicki - przyp. aut.)!

- Na razie Sławek funkcjonuje jako kolega. Będzie pomagał Kasi w trudnym dla niej okresie. Najpierw udowodnił, że Wiola (Izabela Noszczyk - przyp. aut.) kłamie. Oczyścił Kasię z zarzutów i uratował jej dobre imię. Potem zaproponował, żeby zamieszkała w jego domu w Sudetach. Kasia się zgodziła, bo ostatnio życie jej nie rozpieszcza. Walka z Wiolą, problemy z klubem i nieudane małżeństwo z Ksawerym to dla niej za dużo. Będzie musiała odpocząć.

- A pocałunek Kasi i Sławka w restauracji? Przecież oni mają się ku sobie!

- To była chwila słabości. Zapomnieli się. Wyjaśnili sobie, że to było niepotrzebne i dalej są dobrymi znajomymi. Trudno powiedzieć, co będzie dalej, ale Sławek wydaje się bardzo porządnym, solidnym człowiekiem. Może Kasia spotkała wreszcie odpowiedniego męż- czyznę?

- A co z Ksawerym? Kiedy rozwód?

- Rozprawa odbędzie się niedługo. Kasia zostanie w Sudetach, a w sądzie będzie ją reprezentował Sławek. Ksawery spróbuje mediować i ratować małżeństwo, ale nowy znajomy Kasi szybko sprowadzi go na ziemię. Sąd orzeknie rozwód.

- W życiu Kasi dzieje się bardzo dużo, ale u pani jeszcze więcej. Jak się pani czuje w roli mamy?

- Bardzo dobrze! Jestem niezwykle szczęśliwa - mam wspaniałego syna! Jest zdrowy, spokojny, rzadko płacze i lubi spać. Dzięki temu mam dużo siły, której potrzebuje każda mama małego dziecka.

- Jak bardzo zmieniło się pani życie?

- W domu jest wreszcie trzecia osoba. Ale nie powiedziałabym, że doszło do rewolucji. Jestem mamą dopiero niewiele ponad miesiąc - chyba jeszcze za wcześnie, żebym mówiła o wielkim spełnieniu i o tym, że się zrealizowałam. Na razie wiem, że posiadanie dziecka to fantastyczne doświadczenie.

- Często radzi się pani mamy?

- Bardzo pomagają mi koleżanki, które mają kilkumiesięczne dzieci. Są na bieżąco - to, przez co teraz przechodzę, one przeżyły kilka miesięcy temu. Doskonale wiedzą, w jakim jestem położeniu. Oczywiście mama też mi bardzo pomaga. Wnosi w nasze życie dużo luzu i opanowania. Staram się na niej wzorować i zachowywać spokój w nowych dla mnie sytuacjach. Ona ma ogromne doświadczenie, wychowała dwójkę dzieci. Tylko że kiedyś było inaczej. Dzisiaj są inne środki do pielęgnacji niemowlaków, nowe możliwości, z których moja mama nie mogła korzystać.

Najnowsze