"Barwy szczęścia" odcinek 2020 - wtorek, 12.03.2019, o godz. 20.10 w TVP2
Nieprzytomna Julita z "Barw szczęścia", którą policja odnajdzie w bagażniku samochodu Diany podczas rutynowej kontroli trafi do szpitala, bo życie jej i dziecka będzie zagrożone. Po tym jak Diana nafaszerowała ciężarną żonę Józka (Patryk Pniewski) lekami uspokajającymi i nasennymi lekarze nie będą mieli pewności, czy zastrzyki nie zagroziły ciąży.
W 2020 odcinku "Barw szczęścia" gdy w szpitalu losy Julity i jej dziecka będą w rękach lekarzy jej porywacze wreszcie zostaną zatrzymani i skuci kajdankami. W momencie doprowadzenia na przesłuchanie na posterunek Oskar i Cyprian spróbują jeszcze ustalić własną wersję wydarzeń. Diana szybko jednak pogrąży wspólników. - Przez was debile! Tyle lat, żadnej wpadki, to wam się zemsty zachciało!
Podczas zeznań bezwzględna Diana nie wykaże żadnej skruchy. W 2020 odcinku "Barw szczęścia" bez skrupułów i mrugnięcia okiem opowie policjantowi o tym jak chciała zarobić na Julicie, bo planowała wywieźć ją do domu publicznego do Niemiec. Funkcjonariusz będzie w szoku, że porywaczka do wszystkiego się przyznaje.
- Dobrze pan słyszał... Jestem kobietę interesu...
- Nielegalnego interesu!
- Stało się coś komuś? Gdzie by trafiły te dziewczyny? I tak na ulicę! - stwierdzi z kpiną Diana.
- Julita Sałatka też?
- A co ona jakaś lepsza?
- Zazdrościła jej pani?
- Błagam... Tłumaczyłam panu, że jestem kobietą interesu i całej tej sprawie interesowała mnie tylko kasa!
- Czyli nie chodziło o zemstę? Ta kobieta mogła umrzeć... Nie żałuje pani niczego?
- Żałuję, że dałam się wciągnąć Oskarowi w jego prywatne, ambicjonalne sprawy... Ale człowiek uczy się na błędach, prawda? - zapewni Diana, jakby po cichu liczyła, że i tak zaraz wyjdzie na wolność i dalej będzie mogła robić swoje.
Także Oskar Kołecki nie będzie miał nic na swoją obronę. W 2020 odcinku "Barw szczęścia" dawny kolega Józka z Powiśla Warszawa zezna przed policjantem, że porwanie Julity było aktem zemsty za wybuch afery dopingowej w klubie. To Sałatka ujawnił, że Oskar i jeszcze kilku piłkarzy bierze zastrzyki z testosteronem i zażywa narkotyki.
- Braliście pod uwagę, że ona mogła umrzeć? Wtedy odpowiadali byście nie tylko za porwanie i wyłudzenie, ale także za podwójne morderstwo! Żaden adwokat by was z tego nie wyciągnął, a i bez tego sobie posiedzicie! Ty może mniej, zależy czy będziesz współpracował? Chodziło o kasę? Po co ją uprowadziliście? - policjant będzie chciał mieć jasny ogląd sytuacji.
- Nie tylko... Żeby Józek dostał za swoje. Narobił nam wiele kłopotów! Podkopał nam kariery... - wyjaśni Kołecki.