"Barwy szczęścia" odcinek 1824 w czwartek, 15.03.3018, o godz. 20.10 w TVP2
Na oczach widzów w 1824 odcinku serialu "Barwy szczęścia" rozegra się prawdziwy dramat! Julita i Józek, każde osobno, będą przeżywać przedwczesną śmierć ich pierwszego dziecka. Sałatka wróci do domu i podczas próby rozmontowania łóżeczka, nagle wpadnie w rozpacz. Darek (Andrzej Niemyt) w 1824 odcinku serialu "Barwy szczęścia" przybiegnie, słysząc hałas dochodzący z sypialni.
- Ja nie wierzę... - wydusi z siebie zapłakany Józek - Nie wierzę, że to się stało.... (...) To nasza wina...
- Nie Józek, to nie wasza wina! (...) Nie możesz siebie oskarżać, rozumiesz?!
- Mój syn nie żyje!!! Po co ona w ogóle poszła na ten stadion?!
Tymczasem ledwo przytomna Julita zwlecze się z łóżka i chwytając się ścian ruszy w kierunku inkubatora, gdzie przed śmiercią leżał jej syn. Dogoni ją pielęgniarka.
- Ja wczoraj urodziłam synka... - wyszepcze przez łzy Julita w 1824 odcinku "Barw szczęścia".
- Proszę wrócić na salę...
- Muszę go zobaczyć!!!
Nagle dziewczyna zemdleje!
- Wózek, szybko! - krzyknie przerażona pielęgniarka.
Darek w 1824 odcinku serialu "Barwy szczęścia" zaproponuje Józkowi odwiedzenie ukochanej.
- Nigdzie nie jadę. Nie chcę jej widzieć... Już nigdy więcej - oznajmi piłkarz.
Nie mając wyboru, trener sam pojedzie do szpitala. Okłamie Julitę, że Józek odwiedzi ją jutro...
- Potrzebuję go dzisiaj, nie jutro!!!
- Mogę ci jakoś pomóc?
- Możesz powiedzieć mi prawdę?! Józek mnie nie chce, tak?! - domyśli się dziewczyna - Wini mnie za to, że nie ochroniłam naszego dziecka! Ja... Ja potrzebuję być sama! Wyjdźcie stąd, teraz!
Czy związek Julity i Józka przetrwa śmierć jedynego dziecka? Czas pokaże.
Zobacz: Barwy szczęścia, odcinek 1831: Jerzy wybaczy Annie. Marczakowie znowu razem
Przeczytaj: Barwy szczęścia, odcinek 1832. Carina to córka Stefana! Zdrada po latach wyjdzie na jaw?
Nie przegap: Samobójstwo w serialu "Barwy szczęścia"
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!