Wkrótce proceder wychodzi na jaw. Właściciel szkolnego sklepiku, pan Henio, jest wściekły - nie dość, że po wprowadzeniu ustawy spadła mu sprzedaż, to jeszcze Maciek stworzył nieuczciwą konkurencję. Henio chce, żeby Jaśmina porozmawiała z chłopakiem. Zgłasza też problem do dyrekcji.
Do gimnazjum wezwana zostaje matka ucznia. Dyrektor prosi, by spróbowała wpłynąć na syna. Maciek, mimo obietnicy, że skończy z nielegalnym handlem, dalej prowadzi swoją działalność, jest jednak ostrożniejszy. Niedługo później sklepik Henia plajtuje, a Jaśmina znajduje pobitego Maćka.