"M jak miłość" po wakacjach od poniedziałku - 3.09.2018, o godz. 20.50 w TVP2
Nie wszystkie sceny są dla aktorów łatwe i przyjemne, a Adriana Kalska występując w serialu "M jak miłość" niejednokrotnie się o tym przekonała. W nowym sezonie "Emki" widzowie zobaczą wypadek samochodowy jej bohaterki Izy, przez który młoda matka trafi do szpitala i zapadnie w śpiączkę.
Aktorka "M jak miłość" zapytana o sceny samej kraksy opowiedziała o tym, że za kulisami musiała nieco oszukiwać.
Serialowa Iza z "M jak miłość" przyznała, że ten wątek sprawił jej sporo trudności.
- Od strony aktorskiej, to miałam wyzwanie, ponieważ ja nie umiem jeździć. I tutaj jest problem, trzeba było oszukać. Ale jechałam! Jechałam i próbowałam sobie to wszystko wyobrazić. Ciężkie są takie sceny: miałam do odegrania scenę ucieczki samochodem, pod moją opieką była moja córeczka serialowa i pamiętam, że ten dzień pracy też był taki mocno emocjonalny dla mnie - zdradziła Party.
Jak widać zawód aktorka, szczególnie serialowego, nie jest dla każdego. Szybkie tempo pracy i coraz to nowsze wyzwania sprawiają, że nie da się nudzić, ale też łatwo się zmęczyć.
Czy scena wypadku w serialu "M jak miłość" zmotywuje Adrianę Kalską do jazdy samochodem? Okazuje się, że niekoniecznie. Ukochana Mikołaja Roznerskiego, czyli Marcina z "M jak miłość", odczuwa lęk.
- Ja mam prawo jazdy, tylko po prostu tyle nie jeździłam, że już nie pamiętam jak się jeździ i w tym jest problem. Ale myślę, że może się jakoś przełamię. To też jakoś z takiego lęku... Tak jak tutaj wzięłam udział w programie, do którego bym się pewnie nie pchała łokciami, tak muszę dojrzeć też do jeżdżenia samochodem.
Czekacie na nowe odcinki "M jak miłość" z udziałem serialowej Izy?