Sławek Uniatowski przeszedł sporą metamorfozę, żeby wyglądać tak jak widzą go fani "M jak miłość". Seksowny, uwodzicielski, elegancki, szarmancki i grzeczny Leszek Krajewski od 1426 odcinka "M jak miłość" zrobił ogromne wrażenie na widzach. Początkowo Joasia nie zwróciła na niego większej uwagi, nie dostrzegła w nim ideału mężczyzny, ale z czasem milioner zacznie zdobywać jej serce.
A to oznacza tylko jedno - w nowych odcinkach "M jak miłość" zanosi się na burzliwy romans Joasi i Leszka. Choć patrząc na to jak Chodakowska powoli angażuje się w nowe relacje z mężczyznami, na wybuchy namiętności na ekranie przyjdzie nam trochę poczekać.
Producenci "M jak miłość" obsadzili Sławka Uniatowskiego w roli biznesmena milionera, bo idealnie wpisał się w charakter tej postaci. Szukali aktora, który u boku Barbary Kurdej-Szatan stworzy tak duet, by widzowie nie mieli żadnych wątpliwości, że między nimi iskrzy, że łączy ich chemia. Udało się!
Na pewno na korzyść Uniatowskiego wpłynął jego wygląd, bo wokalista nigdy wcześniej nie grał w żadnym serialu. Rola w "M jak miłość" jest jego debiutem na ekranie. A to jak teraz wygląda nowy gwiazdor "M jak miłość" to efekt jego spektakularnej metamorfozy sprzed ponad pięciu lat.
Bo na początku kariery, wiosną 2005 roku, kiedy 19-letni wówczas Sławek Uniatowski brał udział w 4 edycji programu "Idol" zupełnie nie przypominał tego dzisiejszego serialowego Leszka z "M jak miłość". Był kiepsko ubranym chłopakiem, chudym chłopakiem i twarzą niewinnego dziecka. Zmienił nie tylko styl, ale całe swoje życie.
- Zacząłem od rzucenia alkoholu. Nie piję od pięciu lat. A potem poszedłem na siłownię - mówił kiedyś w rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem. A w magazynie "Show" dodał: - Wcześniej byłem nieskażony atletyką, oba mi była jakakolwiek forma kultury fizycznej. Zawsze byłem cherlawy, w szkole miałem zwolnienie z WF-u.
Rola w "M jak miłość" jest dla Sławka Uniatowskiego szansą, by wypromować swoją twórczość. Bo przecież Leszek w "M kak miłość" wciąż śpiewa Joasi swoją romantyczną piosenkę "Każdemu wolno kochać".