Co dalej z Małgosią z "M jak miłość"?
Joanna Koroniewska z serialu "M jak miłość" odeszła w 2013 roku. Małgosia wyjechała z Polski i dołączyła do niebezpiecznej sekty, która doprowadziła ją do szaleństwa!
Teraz bohaterka z "M jak miłość" jest zamknięta w specjalnym ośrodku psychiatrycznym. Od czasu do czasu w serialu powraca ten wątek, jednak w formie rozmów między jej bliskimi.
Część widzów "M jak miłość" nadal liczy, że Koroniewska zdecyduje się wrócić, chociaż wielokrotnie zaprzeczała. Zazwyczaj wyjazd postaci pozostawia "otwartą furtkę", jak było w przypadku Teresy (Joanna Sydor), Marty (Dominika Ostałowska) czy też Michała Łagody (Paweł Okrasa), króry wrócił do "M jak miłość", ale tylko na chwilę, by scenarzyści mogli go zabić.
Uśmiercenie bohaterki dałoby pewność fanom, że nie mają już na co liczyć. W wywiadzie dla portalu party.pl Joanna Koroniewska zdradziła, co myśli o pomyśle uśmiercenia Małgosi w "M jak miłość". Czy miała na to jakikolwiek wpływ?
- Nie, ja tak naprawdę nie mam na to wpływu. Myślę, że to jest dramaturgia całego serialu i jeżeli rzeczywiście tak jest, jak mówisz, że ciągle ona ma powrócić i nie ma powrócić, to jednak skoro o tym mówimy, to znaczy, że się podoba. To znaczy, że jest efekt osiągnięty. A o co chodzi, jak nie o efekt? Zawsze chodzi o efekt! Całkiem na poważnie: to nie jest absolutnie mój pomysł. Ja jestem tylko odtwórcą. Twórcy są wspaniali, od lat ci sami i naprawdę fantastyczni, więc to do nich trzeba pisać, nie do mnie - ja nie mam z tym nic wspólnego.
A Wy, chociaż to niemożliwe, chcielibyście jeszcze kiedyś zobaczyć Małgosię Chodakowską w serialu "M jak miłość"?