Nadia z "M jak miłość" odpowiada, co dalej z jej rolą
Nadia pojawiła się w życiu Magdy nagle i niespodziewanie, akurat w momencie, w którym Budzyńska czuła się osamotniona po zdradzie Andrzeja. Zajęła się dziewczynką jak córką, pokochała ją niemal od pierwszego wejrzenia i przygarnęła. Potem Budzyński pojechał szukać rodziców dziecka do Ukrainy, czym ujął serce żony. Kiedy małżeństwo się pogodziło, razem wychowują Nadię. W ostatnich odcinkach "M jak miłość" przed wakacjami dowiedzieli się jednak, że ojciec dziewczynki rzekomo nie żyje. O śmierci jej matki dowiedzieli się już wcześniej, ale ostatecznie wyszło na to, że dziecko jest sierotą.
Niestety Budzyńscy jeszcze nie wiedzą, że są w błędzie. Dopiero w kolejnych odcinkach "M jak miłość" po wakacjach 2023 okaże się, że Dima (Michaił Pszeniczny), prawdziwy tata Nadii żyje. Czy będzie chciał wrócić po dziecko do Polski i wywieźć je z daleka od Magdy i Andrzeja? Tego Budzyńska by nie zdzierżyła, bo przecież kocha dziewczynkę jak córkę! Tymczasem Mira Fareniuk postanowiła odpowiedzieć widzom "M jak miłość" na kilka nurtujących pytań. Aktorka wypowiedziała się o swojej roli i przyznaje szczerze, że sama nie wie do końca, jaki los spotka jej bohaterkę!
Nadia z "M jak miłość" szczerze o dalszym wątku z Budzyńskimi
Młodziutka aktorka postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i w miarę możliwości odpowiedzieć fanom na kwestie dotyczące dalszej gry w "M jak miłość".
- Super Mira <3 Ale w M jak milosc, będziesz dalej z Magdą i Andrzejem? 🥰 czy czekaja nas emocje nowe? - padło pytanie pod zdjęciem Miry na Instagramie.
- Tez jestem tym zainteresowana 😎 Co bedzie dalej, nic mi nie powiedziano 😏 - odpowiedziała dziewczynka i stąd wiadomo, że sama Mira nie do końca orientuje się, jaki jest pomysł na dalszy ciąg historii jej bohaterki.
Aktorka przyznaje jednak, że na pewno pojawi się w kolejnych odcinkach serialu i widzowie z pewnością zobaczą ją w nowym sezonie u boku Magdy i Andrzeja. - Będziesz jeszcze występować w M jak miłość? - padło kolejne pytanie. - Tak☺️ - krótko odpowiedziała Mira.