Paweł Janyst dołączył do obsady "M jak miłość' przez żart żony!
O tym, że Ilona Janyst i Paweł Janyst prywatnie tworzą zgrane małżeństwo, pisaliśmy już niejednokrotnie. Widzowie "M jak miłość" mieli okazję zobaczyć ich wspólne sceny w minionym sezonie serialu, bo Paweł Janyst zagrał kleryka, nowego pacjenta Anety Chodakowskiej. Szybko się okazało, że duchowny to bardzo sympatyczna osoba, ale mająca wielką skłonność do kłopotów. Wiecznie coś mu się przytrafia, ale tym ujmuje serca wszystkich dookoła. Jak się okazuje, Ilona Janyst sama wywróżyła mężowi karierę w hicie TVP2. W wywiadzie dla portalu światseriali.interia.pl aktorka przyznała, że to ona sprawiła, że mąż dołączył do "M jak miłość", ale nie zrobiła tego świadomie.
- To był pomysł, który zaczął się od żartu w moją stronę ze strony produkcji, by mnie zaskoczyć widokiem męża w sutannie. Zaplanowany jako epizod. Ale tak się spodobał - co zresztą mnie nie dziwi, że wszystko wskazuje na to, że Paweł, już nie jako kleryk, ale ksiądz Grzegorz, zostanie w serialu na dłużej, bo jego wątek się rozbudowuje. Zagraliśmy razem kilka scen, dalej nasze historie nie za bardzo będą się splatały, ale cieszę się, że gramy w jednym serialu - mówi Ilona Janyst w wywiadzie dla światseriali.interia.pl.
Zmiany u Anety z "M jak miłość"
Okazuje się, że czasem jeden żart może wiele zmienić, a już w kolejnych odcinkach "M jak miłość" widzowie zobaczą kleryka w większej roli. Może Aneta uleczy permanentnego pecha swojego pacjenta, który ma niebywałą skłonność do wplątywania się w problemy. Zresztą Chodakowskiej też przyda się wsparcie, bo w nowym sezonie "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej czekają ją trudne chwile. Ilona Janyst wspomina w wywiadzie, że jej bohaterka będzie musiała zająć się dobrem najbliższych. Na pewno chodzi o rozwód Izy (Adriana Kalska) i Marcina (Mikołaj Roznerski), który rozbije całą rodzinę.