"M jak miłość" odcinek 1804 - wtorek, 7.05.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1804 odcinku "M jak miłość" Franka będzie myślała głównie o ciąży, która może wywrócić ich życie z Pawłem do góry nogami. Nie chodzi o jej dziecko, a o Basię, u której zacznie podejrzewać wielką zmianę życiową. Podsłucha co nieco z słów Basi i dopowie sobie resztę. Maturzystka wspomni o "dziewięciu miesiącach", więc Zduńska będzie niemal przekonana, że wkrótce z Pawłem zostaną dziadkami. To trochę dziwne, bo sami niedawno walczyli o dziecko, co niestety nie przyniosło efektów. Raczej nie myśleli o tym, że w tak młodym wieku będą zajmować się wnukiem...
Problemy Franki z Basią i niechcianą ciążą
Kiedy Franka w 1804 odcinku "M jak miłość" porozmawia z Kingą na zapleczu bistro, wyzna przyjaciółce szokujące rewelacje. - Wiesz, mamy teraz ten sezon grypowy, brakuje ciągle ludzi do pracy - zacznie niezadowolona Franka, kiedy razem z przyjaciółką będą przygotowywać posiłki dla klientów bistro. - Dzwoniłam do Baśki i Jaśka, ale oni mogą być najwcześniej późnym popołudniem... - przyzna Zduńska, więc na pomoc córki Pawła nie ma co liczyć.
Podupadła załoga bistro to akurat najmniejszy problem, bo Franka wyzna wreszcie Kindze, co tak naprawdę ją trapi. - W ogóle to mam wielki problem z Baśką... - wyzna wreszcie góralka.
- Z Basią? A co się stało? - zapyta Kinga, bardzo zdziwiona, że maturzystka sprawia problemy, bo zazwyczaj kojarzy się z dużym rozsądkiem.
- Podejrzewam, że zafunduje nam prawdziwe trzęsienie ziemi z Pawłem. On w ogóle nie jest na to gotowy, a ja... Nawet nie wiem, co mam powiedzieć... - przyzna Franka, która nie w prost powie o ciąży Basi. Nie trudno jednak domyśleć się, co ukryje pod pokrętną wypowiedzią.
- Na co nie jest gotowy? - zapyta przerażona żona Piotrka (Marcin Mroczek), chyba domyślając się, o czym mówi szwagierka.
Rozmowę Zduńskich przerwie nagły telefon do Kingi i może to lepiej, bo ciąża Basi i tak wywoła niezłe zamieszanie.