"M jak miłość" odcinek 1785 - wtorek, 27.02.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1785 odcinku "M jak miłość" Bartek nie daruje Jarkowi skrzywdzenia Natalki. Podejrzany mężczyzna już wcześniej podrywał Natalkę przez smsy, a młoda Mostowiaczka narobiła sobie nadziei na coś więcej. Nic zresztą dziwnego, że szuka szczęścia, bo jak sama przyznała, w Australii nie znalazła nikogo sensownego. Niestety i tym razem niedoszły kochanek okaże się pomyłką! Jarek podawał się bowiem za singla, a to zwykły oszust. Ma żonę i dziecko, o czym jakoś nie raczył wspomnieć... Wszystko wyjdzie na jaw, kiedy to Natalka zabierze się z Bartkiem do Warszawy, do knajpki, gdzie podobno Jarek jest właścicielem. Lisiecki zaproponuje, że wejdzie do lokalu i siędzie przy stoliku obok, by obserwować przez chwilę spotkanie i upewnić się, że dziewczynie nic nie grozi. Ostatecznie Natalka przystanie na tę propozycję i już na wstępie poczuje, że coś jest nie tak.
Kiedy podejdzie do lady, zapyta o właściciela lokalu, czyli Jarka. Wyda się, że mężczyzna pracuje w knajpce jako kelner i nie jest żadnym właścicielem... Ewidentne kłamstwo zaniepokoi Natalkę, ale chwilę poczeka na Jarka, by osobiście z nim porozmawiać. Do tego jednak nie dojdzie, bo mężczyzna wejdzie do lokalu w towarzystwie żony i dziecka!
- No, idź do tatusia, ja zaraz przyjdę - powie kobieta do uroczej dziewczynki, a do Natalki dotrze, że została oszukana.
- Spadamy stąd? - zapyta Lisiecki, siedzący przy sąsiednim stoliku. Okaże się, że miał dobre przeczucia, by wejść do lokalu razem z siostrą żony i zaobserwować sytuację. Lisiecki ostro zdenerwuje się, że obcy mężczyzna tak oszukał Natalkę, ale ona nie będzie chciała w ogóle o tym rozmawiać. To siebie obwini, że dała się nabrać i naiwnie uwierzyła, że Jarek ma dobre intencje.
Bartek stanie w obronie Natalki w 1785 odcinku "M jak miłość"
Honor Lisieckiego nie pozwoli mu na pozostawienie tej sprawy i pod pretekstem zostawienia w knajpce telefonu, wróci do lokalu.
- Cześć, Jarek - przywita się Bartek, kiedy podejdzie do lady.
- My się znamy? - zapyta ze zdziwieniem kelner.
- No, a nie? Jestem Natalka - powie z uśmieszkiem na twarzy Lisiecki, ale rywal w dalszym ciągu nic z tego nie zrozumie.
- Jaka Natalka? - zaniepokoi się Jarek.
- Natalka z Sydney - wysyczy przez zęby Bartek i popchnie Jarka tak, że aż padnie na ziemię i potłucze szkło.