"M jak miłość" odcinek 1766 - wtorek, 12.12.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Napad na Kamę w 1766 odcinku "M jak miłość" uświadomi Marcinowi jak bardzo mu zależy na kochance, a poza tym do detektywa dotrze, że sprawy zabrnęły już za daleko! Aż do dnia brutalnej napaści Rafalskiego na tancerkę erotyczną przed nocnym klubem, Kama nigdy nie padła ofiarą agresji ze strony klientów. Co prawda Chodakowski kiedyś ratował ją przed natrętnymi menadżerem, który chciał ją poderwać, ale nigdy żaden facet nie podniósł na striptizerkę ręki. Tym bardziej atak Rafalskiego będzie dla Kamy bolesnym zderzeniem z rzeczywistością, w której chciałaby się jak najszybciej wyrwać. Ale nie może tylko ze względu na niepełnosprawną siostrę Anię (Alina Szczegielniak), która przez nią uległa wypadkowi.
- Kama jest winna temu, co się wydarzyło. Zatraciła gdzieś swoje życie, wstydzi się tego, jaki zawód wykonuje, ale przyświeca jej cel, by zarobić na operację Ani. Marcin jest wsparciem dla Kamy ogromnym. Nie jest w tym sama - powiedziała Michalina Sosna w "Kulisach serialu M jak miłość". Z kolei Mikołaj Roznerski dodał, że po tych dramatycznych wydarzeniach jego bohater uświadomi sobie jak mu na Kamie zależy. - Na pewno Marcin jest daleki od jakiekolwiek oceny Kamy, ale martwi się o nią...
Po pobiciu przerażona i zapłakana Kama w 1766 odcinku "M jak miłość" pojedzie do Marcina, bo nie będzie chciała, żeby siostra Ania zobaczyła ją w takim stanie. Chodakowski przekona kochankę, że musi złożyć zeznania na policji, by Rafalski nie pozostał bezkarny. Potem odwiezie Kamę do domu, ale po drodze uzna, że sprawy zaszły zdecydowanie za daleko. - Musisz zmienić tę robotę - niemal zażąda od Kamy, która w 1766 odcinku "M jak miłość" stanie przed najtrudniejszą decyzją. Bo jeśli przestanie zarabiać jako tancerka erotyczna w klubie, nie będzie miała z czego zapłacić za operację Ani.
Oczywiście Marcin w 1766 odcinku "M jak miłość" uprzedzi policję i sam wymierzy Rafalskiemu sprawiedliwość. Rzuci się na oprawcę Kamy przed nocnym klubem jeszcze tego samego wieczora. Nie zauważy, że ktoś go z ukrycia nagrywa telefonem.