"M jak miłość" odcinek 1711 - wtorek, 21.02.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1711 odcinku "M jak miłość" zdarzy się wypadek i gdyby nie bohaterski czyn Radka, Szymek mógłby zginąć pod kołami samochodu. Chłopczyk będzie się bawił przy leśnej dróżce i skupi swoją uwagę na zabawce, nie zważając na nic dookoła. Kierowca sporego rozmiaru samochodu nie zauważy dziecka i prawie wjedzie w niewinnego Szymka! Na szczęście w 1711 odcinku "M jak miłość" na miejscu znajdzie się Radek, natychmiast zareaguje, odepchnie chłopca i sam przyjmie zderzenie. Sytuacja wyda się naprawdę groźna, dziennikarza przewiozą do szpitala, gdzie zjawi się także roztrzęsiona Iza, a za nią zaalarmowany Marcin.
- Boże, Radek, uratowałeś mojego Szymka! - wykrztusi z siebie załzawiona Iza w 1711 odcinku "M jak miłość", kiedy tylko zobaczy kolegę na noszach. - Nigdy ci tego nie zapomnę, dziękuję - doda wzruszona. W tym momencie Radek zacznie całować ręce Izy, ona nie spostrzeże za plecami Marcina, a Chodakowski zobaczy, że Radek jest na całego zakochany w jego żonie.
Stan Radka w 1711 odcinku "M jak miłość" okaże się ciężki. Iza dowie się o diagnozie
Specjaliści zajmą się poszkodowanym Radkiem, a Iza poczeka na nowe wieści na temat jego stanu zdrowia. - Co z Radkiem? - zapyta Chodakowski, próbując zignorować fakt, że przyłapał żonę na czułościach i jest zazdrosny o dziennikarza. Najważniejsze, że Szymek wyszedł cało z wypadku. - Ma wstrząśnienie mózgu... Dobrze, że chociaż nie jest połamany... - wykrztusi z siebie Iza. Okaże się więc, że stan mężczyzny jest trudny, ale nie krytyczny.
- Boże, jak sobie pomyślę co mogło się stać... - załka Chodakowska i wtuli się w męża. Detektyw postara się utrzymać nerwy na wodzy, ale przecież doskonale wie, że relacja Izy z dziennikarzem już dawno wyszła poza sferę zawodową. Odniesie się do tego dopiero wieczorem, kiedy oboje wrócą do mieszkania.
- Marcin, czuję się podle, to jest moja wina, nie wiem jak mogłam zauważyć, że Szymka nie ma - powie do męża Iza, bo pomyśli, że to przez wypadek chłopca detektyw ma tak złą i zaniepokojoną minę. - Widziałem was... Na korytarzu. Ciebie i Radka widziałem - rzuci załamany Chodakowski i chyba nie będzie musiał niczego dodawać.