"M jak miłość" odcinek 1710 - poniedziałek, 20.02.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1710 odcinku "M jak miłość" Kamil będzie wstrząśnięty wydarzeniami na Ukrainie, gdzie pojechał ratować Andrzeja po informacji o wypadku. Na szczęście, Gryc zadziała sprawnie i szybko, więc już w 1710 odcinku "M jak miłość" przyleci z Budzyńskim helikopterem do Polski, a na miejscu będą czekały Magda (Anna Mucha) i Anita. Obie niezmiernie ucieszą się na widok swoich ukochanych, a Budzyńska od razu pobiegnie do rannego Andrzeja i nie odstąpi go na krok w szpitalu. Kamil za to da im trochę przestrzeni i sam da się zabrać na Deszczową. W domu w 1710 odcinku "M jak miłość" Anita okaże mu wiele wsparcia i podziwu dla jego bohaterskiego czynu. Zauważy jednak, że prawnik nie mówi jej całej prawdy i nie chce zdradzać kulis wyprawy.
Kamil wyzna Anicie w 1710 odcinku "M jak miłość", że zostawił na Ukrainie coś cennego i musi tam wrócić!
Jeśli ktoś myślał, że koszmar się zakończy, ostro się pomylił. Kamila czeka jeszcze jedna wyprawa do kraju zszarganego wojną, a wszystko dlatego, że skupił się na pomocy dla Andrzeja i nie zabrał stamtąd ważnej rzeczy. Laskowska zauważy zmartwienie ukochanego, który zacznie przesiadywać na ganku przed domem. Przyjdzie go pocieszać, bo pomyśli, że złe samopoczucie wynika z szokującej informacji o ciąży Weroniki (Ewelina Kudeń-Nowosielska). Kobieta będzie robiła wszystko, by każdy uwierzył, że spodziewa się dziecka z Wernerem (Jacek Kopczyński). Gryc będzie miał dość swoich problemów, a jeszcze spadnie na niego widmo tego, że Adam da się wrobić w ojcostwo. Kłopoty wokół doprowadzą do tego, że prawnik zechce pobyć sam. Dlatego spędzi czas na ganku przed domem, gdzie znajdzie go Anita.
- Cały czas zadręczasz się tą sprawą z Adamem? - zapyta Laskowska w 1710 odcinku "M jak miłość", ale nie to będzie głównym zmartwieniem Kamila. - Dzisiaj to się cieszę przede wszystkim, że wróciłem do domu, bezpiecznie... Nawet nie wiesz jak tam jest... - wyrzuci z siebie prawnik. Właśnie w tej chwili powie Anicie o tym, że musi z powrotem jechać na Ukrainę.
- (...) Jeszcze muszę tam wrócić po samochód. Chciałem przylecieć z Andrzejem, chciałem być przy nim i go pilnować - wyzna prawnik i okaże się, że na miejscu zostawił auto, bo wolał przetransportować się helikopterem z Andrzejem. Wkrótce musi więc wrócić sprowadzić pojazd.
