"M jak miłość" odcinek 1696 - poniedziałek, 2.01.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1696 odcinku „M jak miłość” Jakub będzie o krok od śmierci. Karski będzie tak słaby, że zemdleje nawet w obecności Kasi, do której dotrze, że jej narzeczony umiera. Wyniki Jakuba będą tak dramatyczne, że nie dostanie się na eksperymentalną terapię do przyjaciela Argasińskiego (Karol Strasburger), która będzie dla niego ostatnią szansą na wyleczenie, bo jego organizm już kompletnie nie będzie reagował na żadne leczenie. W 1696 odcinku „M jak miłość” Karski nie będzie miał już siły walczyć i najzwyczajniej się podda, co udzieli się również Stawskiej. Załamana Kasia wybiegnie ze szpitala i aż zaleje się łzami…
W 1696 odcinku „M jak miłość” przed szpitalem na zrozpaczoną Kasię natknie się Łukasz, który nie przejdzie obojętnie wobec cierpienia przyjaciółki. Wojciechowski wypyta Stawską o stan Jakuba, ale ona nie będzie miała dla niego żadnych dobrych wieści, bo organizm Karskiego będzie tak słaby, że nie uda się podać wszystkich zaplanowanych cykli chemii. Wówczas w 1696 odcinku „M jak miłość” Kasia zdobędzie się na zaskakujące wyznanie i przyzna Łukaszowi, że od początku wiedziała, że ich związek z Jakubem nie może się udać i z pewnością wydarzy się coś złego, bo to było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe….
- Wiedziałam, że tak będzie. Od samego początku czułam, że coś złego się wydarzy – przyzna zapłakana Kasia.
Oczywiście, Łukasz w 1696 odcinku „M jak miłość” nie pozwoli Kasi tak myśleć i spróbuje podtrzymać przyjaciółkę na duchu. Tyle, że to nie będzie takie proste, bo Stawska już zda sobie sprawę, że Karski już nie ma siły walczyć…
- Przestań, nie mów tak jeszcze nie wszystko stracone, to… - zauważy Łukasz.
- Łukasz, ty nie rozumiesz. On już się poddał… - uświadomi go.
Wtedy w 1696 odcinku „M jak miłość” Wojciechowski postanowi dodać Stawskiej otuchy i przypomni jej własną historię zakazanej miłości z Patrycją (Alżbeta Lenska), która również miała się nie udać, ale jednak przetrwała, bo on się nie poddał! Na własnym przykładzie Łukasz spróbuje zachęcić Kasię do walki, ale ona również straci już ostatnią nadzieję…
- Rozumiem, bo sam byłem w podobnej sytuacji… Patrycja nie wierzyła w to, że kiedykolwiek będziemy razem. Ja wiem, że to jest inny problem, ale… wciąż beznadziejny. Nie dawała nam żadnych szans, ja też już zamierzałem się poddać i gdybym się poddał nie byłoby mnie, Patrycji, Jasia… - opisze Wojciechowski.
- Łukasz, ty nie rozumiesz. Ja już nie mam nadziei… - powie jeszcze bardziej załamana Stawska.