"M jak miłość" odcinek 1678 - poniedziałek, 17.10.2022, o godz. 20.55 w TVP2
Spotkanie Franki z synem w 1678 odcinku "M jak miłość" będzie chwilą, na którą Zduńska czekała wiele lat. Urodziła Adama jako 19-latka, zaraz po porodzie Marta i Karol Lewiccy, zgodnie z umową, zabrali surogatce dziecko, nie pozwolili jej nawet przez chwilę potrzymać synka na rękach. Co roku, w dniu urodzin Adama, 6 grudnia, Franka dostawała tylko krótką informację, że z chłopcem wszystko w porządku. Nigdy nie widziała żadnego zdjęcia Adama, aż do 1678 odcinka "M jak miłość" nie będzie wiedziała jak wygląda jak biologiczny syn! A mimo to rozpozna od razu Adasia. Wystarczy, że tylko spojrzy na chłopca i będzie wiedziała, że on jest jej dzieckiem.
Początkowo Franka w 1678 odcinku "M jak miłość" z ukrycia będzie obserwowała Adama z Lewickimi, którzy przyjadą do Warszawy na koncert góralskiej kapeli stryja Jędrzeja Gutowskiego (Piotr Majerczyk). Paweł zwróci nawet żonie uwagę, że Marta i Karol nie będą jej zauważyć, bo nie wiadomo jak wtedy postąpią. Co prawda Franka wycofa się, pójdzie do toalety, by nieco ochłonąć, ale los w 1678 odcinku "M jak miłość" połączy ją z Adamem.
Syn Franki w 1678 odcinku "M jak miłość" będzie się bawił w restauracji zdalnie sterowanym samochodzikiem. Nagle podjedzie do Zduńskiej i pośle jej promienny uśmiech. Nie wiedząc oczywiście, że Franka jest jego prawdziwą mamą. Pokaże jej także zabawkę, którą dostał od rodziców. W oczach Franki pojawią się łzy wzruszenia. Krótka chwila wystarczy, żeby od razu pokochała Adasia jak własne dziecko, którym przecież jest.
- Jakie to są emocje, to jest jak zobaczyć cud. To jest ten moment kiedy ten instynkt macierzyński, ale też taka niepohamowana chęć, żeby poznać lepiej Adasia, narodziła się z podwójną siłą. To jest taki metaforyczny moment, w którym on wyciąga rękę do Franki. Niezwykle wzruszające i takie jakby po prostu piorun w nią strzelił... - ujawniła Dominika Kachlik, dla której ta scena w 1678 odcinku "M jak miłość" była sporym wyzwaniem.
Rozmowę Franki z synem w 1678 odcinku "M jak miłość" przerwie jednak Marta Lewicka. Przybrana matka Adasia przerazi się, że Franka zechce jej odebrać dziecko, że powie chłopcu, że jest jego matką i zniszczy szczęście, które budowali z Karolem od chwili narodzin Adama.
- Kiedy Franka spotyka się z Adasiem jest pewna obawa kobiety, która nie jest matką z natury, ale stara się być jak najlepszą mamą, o to, że Franka będzie chciała odebrać Adasia... Nasza rodzina jest zgrana, jest rodziną, która przygotowała się do tego, że będzie miała dziecko. Nie swoje, ale jak swoje. Franka nie musi się obawiać o to jak rozwija się Adam, jak jest przez nas traktowany - zaznaczyła Natalia Sikora, która do obsady "M jak miłość" dołączy na dłużej od 1678 odcinka jako Marta Lewicka.
Tuż po tym jak Marta zabierze Adama od Franki w 1678 odcinku "M jak miłość" Karol Lewicki stanie twarzą w twarzą z Zduńską. Od razu zacznie robić France ostre wymówki. - Co ty robisz? Przecież mieliśmy umowę, zgodziłaś się trzymać z daleka! Adam niczego się nie domyśla! Dlaczego chcesz zniszczyć nasze życie?!
- Ja tylko chciałam...
- Nie cofniesz czasu, nic się nie da już zrobić. Adam jest naszym synem! Proszę cię, błagam – nie nachodź nas nigdy więcej! Słyszysz? Nigdy więcej! - zażąda od Franki ojciec Adama, a ona w 1678 odcinku "M jak miłość" nie zdoła mu się przeciwstawić. Jednak więź Franki z synem okaże się tak silna, że Zduńska zacznie nachodzić Lewickich, żeby być blisko Adasia najdłużej jak to tylko możliwe.