"M jak miłość" odcinek 1618 - poniedziałek, 30.11.2021, o godz. 20.55 w TVP2
Tego w "M jak miłość" nikt się nie spodziewa. Jak podaje "Świat Seriali" Marzenka i Andrzejek Lisieccy zginą w 1618 odcinku "M jak miłość". To będzie ostatni odcinek z udziałem brata i bratowej Bartka. Cały dramat rozegra się tuż po kolacji, którą zorganizują Ula i Bartek. Zaproszą rodzinę i nic nie będzie zwiastowało tragedii. Zmęczeni Marzenka i Andrzej pożegnają się i wsiądą do samochodu. Niestety nigdy nie dojadą do domu, bo po drodze zdarzy się śmiertelny wypadek! To Mariusz Jaszewski w 1618 odcinku "M jak miłość" wsiądzie pijany do auta, nad którym straci kontrolę. Mężczyzna spowoduje kraksę, w której życie stracą oboje Lisieccy. Świadkiem całego dramatu stanie się ksiądz, który na własne oczy zobaczy jak giną ludzie, których przecież dobrze znał i lubił.
Przeczytaj: M jak miłość znika z TVP! To nie żaden przypadek. Wstrzymana emisja w poniedziałek, 15.11.2021
O śmierci Marzenki i Andrzejka w 1618 odcinku "M jak miłość" poinformują komendantka Grzymska oraz Rafał. Ula i Bartek nie będą mogli uwierzyć w to, co się stało. Ta tragedia wstrząśnie całą Grabiną. Jedynym plusem całej tragedii będzie fakt, że Marzenka i Andrzejek nie wsiądą do auta z córeczką Kalinką (Oliwia Kępka). Nie zabiorą ze sobą dziecka tylko dlatego, że mała zaśnie po kolacji w 1618 odcinku "M jak miłość". Dzięki temu, że nie będą chcieli jej budzić i zostawią na noc u Uli i Bartka, dziewczynka przeżyje.
Przeczytaj: Zakochani z M jak miłość pochwalili się wspaniałą nowiną! Mikołaj Roznerski i Adriana Kalska pokazali nawet pierścionek - ZDJĘCIE
To niemal nie do uwierzenia, że w "M jak miłość" odejdą jedni z bardziej lubianych bohaterów. Nie wiadomo jeszcze, co skłoni Mariusza do prowadzenia samochodu po pijanemu, ale to on będzie odpowiedzialny za śmierć brata Bartka i jego żony. Możliwe, że nie poradzi sobie z aferami z Dawidem (Iwo Wiciński). Niestety nic nie zwróci życia Marzence i Andrzejkowi, a 1618 odcinek "M jak miłość" będzie ostatnim z udziałem Olgi Szomańskiej i Tomasza Oświecińskiego.