"M jak miłość" odcinek 1581 - poniedziałek, 12.04.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1581 odcinku "M jak miłość" Barbara nie pogodzi się z losem Uli i Bartka. Będzie widziała, że Warszawa im nie służy i zapragnie, żeby na nowo osiedlili się w Grabinie. Przekona nawet Tadeusza (Bartłomiej Nowosielski), żeby ten dał im pracę. Niestety dla Uli, która wolałaby pracować np. w biurze, pomoc przy gospodarstwie to nie jest szczyt marzeń. Niemniej jednak Mostowiakowa w 1581 odcinku "M jak miłość" i tak przeprowadzi poważną rozmowę z Marysią i Arturem i nakłoni ich, by pomogli jej zatrzymać wnuki w Grabienie.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1582: Olek znów stanie przed sądem? Uratuje całą klinikę. Argasiński będzie mu wdzięczny do końca życia
W 1581 odcinku "M jak miłość" Artur nie będzie zachwycony, że Barbara chce wtrącać się w sprawy wnucząt.
- Mamo to są dorośli ludzie. No nie możemy, nawet nie mamy prawa za nich decydować - powie lekko oburzony Artur.
- Nie trzeba zaraz decydować, można doradzić, podpowiedzieć jak wykorzystać szanse w obecnej sytuacji na rynku. Tadzio pomógłby im z pracą, a wy może jakąś małą pożyczką na start - Barbara wszystko skrzętnie zaplanowała.
Niestety Mostowiakowa w "M jak miłość" nie ma pojęcia, że Ula w ogóle nie chce zostać w Grabienie, w Warszawie też nie bardzo i w ogóle sama nie wie, co ma ze sobą zrobić.
Przeczytaj: BrzydUla 2, odcinek 132: Marek przejrzy na oczy, ale będzie już za późno! Ula i dzieci mu tego nie darują
W końcu w "M jak miłość" Barbara, Artur i Marysia obwieszczą młodym plan Mostowiakowej.
- Zaczekajcie chwilę, bo chcielibyśmy wam coś powiedzieć... - zacznie Marysia, zatrzymując Lisieckich przy stole.
- Ja mam do was wielką prośbę. Już nie uciekajcie w ten wielki świat. Zostańcie w Grabienie, macie pracę u Tadzia, mieszkać też macie gdzie, pokój Mateusza jeszcze przez jakiś czas będzie wolny - powie zatroskana Barbara.
- No nie wiem, nie wiem co powiedzieć za bardzo... No zostaniemy, no! Już podjęliśmy tę decyzję - wyzna Ula.
Mostowiakowa nie zdaje sobie sprawy, że Ula zmusza się do pozostania w Grabinie, wcale nie chce pracować u Tadeusza, a jej plany na życie były zupełnie inne. Może się okazać, że Barbra chciała scalić rodzinę, a wyjdzie odwrotnie.