"M jak miłość" odcinek 1541 - wtorek, 10.11.2020, o godz. 20.55 w TVP2
W 1541 odcinku "M jak miłość" Katia z córką będą przebywać w mieszkaniu Łukasza. Postanowi się nimi zająć, do czasu kiedy strach przed niebezpiecznym Igorem minie. W tym czasie bandyta pójdzie do mieszkania Marty, pod pretekstem zostawienia paczki dla Łukasza. Będzie chciał wybadać gdzie teraz mieszka i jaki ma numer telefonu. W 1541 odcinku "M jak miłość" Marta od razu zorientuje się, że jest manipulowana i okłamie Igora, że nie ma możliwości podania mu namiarów na syna. Od razu po jego okropnej wizycie wsiądzie w auto i pojedzie do mieszkania Łukasza. Nie zorientuje się, że bandyta ruszy tuż za nią....
W 1541 odcinku "M jak miłość" Katia zwierzy się Łukaszowi, że Igor za wszelką cenę próbuje ją sobie podporządkować.
- Igor chce wszystko sam, sam zarabiać. Nie chcę być tylko żoną i matką. Tak jak jego ojciec, dziadek, pradziadek, tak jak mój ojciec trochę. (...) Dobrze wiesz, że z Igorem nie ma dyskusji... - Powie załamana Katia.
Tymczasem Marta wtargnie do mieszkania cała roztrzęsiona.
- Był u mnie ten Igor! Co się dzieje??? - Zapyta przerażona.
- Nic, czym musiałabyś się martwić. Chodź, zobaczysz wnusię swoją. Ooo akurat się obudziła. - Łukasz od razu zmieni temat i nie da się zamartwiać chorej matce w 1541 odcinku "M jak miłość".
W 1541 odcinku "M jak miłość" Marta po zobaczeniu wnuczki, całkiem straci głowę. W końcu widuje ją bardzo rzadko. Zacznie wyrzucać swoje pretensje Katii. Nie dopuści, by znów zabrała wnuczkę.
- Bardzo tu tęsknimy za Natalią. Troszkę nas odcięłaś od niej...
- Tak wiem, przepraszam, to wszystko jest dla mnie bardzo trudne, odkąd mi nie wyszło z Łukaszem
- Wiem to, znam i rozumiem z autopsji, ale dziecko powinno mieć kontakt z ojcem. Inaczej jak dorośnie, to może mieć duży żal. Tak jak Łukasz miał do mnie.
Łukasz w 1541 odcinku "M jak miłość" wyjdzie z mieszkania, gdzie będzie już czekał na niego Igor, który dotarł na miejsce dzięki śledzeniu Marty. O dziwo bandyta go nie zaatakuje, ale dojdzie do ostrej wymiany zdań.
