"M jak miłość" odcinek 1434 - wtorek, 2.04.2019, o godz. 20.55 w TVP2
Ojciec Uli z "M jak miłość" to alkoholik i złodziej, który nie raz w przeszłości manipulował córką dla swoich korzyści. Nie wiedząc o tym jaki dramat Ula przeszła z jego powodu w 1434 odcinku "M jak miłość" Bartek odnajdzie Jakubczyka i przywiezie go do siedliska w Grabinie. Naciągacz od razu uzna, że Mostowiakówna jest prawdziwą bogaczką. - Ładnie tu... Nieźle się ta moja córeczka w życiu ustawiła… Ale posiadłość!
Zaraz potem ukradnie z pensjonatu pieniądze, które Marzenka (Olga Szomańska) i Andrzejek (Tomasz Oświeciński) dadzą Uli na nowy piec. Wezwany na miejsce kradzieży Janek (Tomas Kollarik) od razu domyśli się, że pieniądze zabrał właśnie Jakubczyk i razem z Ulą ruszy w pościg. Odbierze złodziejowi jego łup.
Ojciec Uli wybuchnie nagle gniewem i zacznie córce grozić. - Te pieniądze mi się należały... jak psu buda! Żyjesz jak wielka pani i pozwalasz, żeby ojciec przymierał głodem?! Wstyd! Ja tego tak nie zostawię! Wystąpię o alimenty!
- Żadnych pieniędzy nie dostaniesz ode mnie - rzuci wściekle Ula. - To szukaj sobie innego frajera, który cię poprowadzi do ołtarza. Alimenty i tak będziesz musiała mi płacić... Po to ma się dzieci, żeby na starość utrzymywały rodziców!
Ula nie będzie mogła tego słuchać. - Wynoś się stąd! Wynoś się! Po powrocie do siedliska zupełnie się załamie psychicznie.
- Odzyskałam kasę... - powie tylko Bartkowi. - Ja już nie daję rady... Te ciągłe problemy z kasą. Teraz jeszcze wraca temat mojego ojca - wyzna przez łzy. Niestety ojciec Uli nie odpuści tak łatwo!