"M jak miłość" odcinek 1427 - poniedziałek, 11.03.2019, o godz. 20.55 w TVP2
W 1427 odcinku "M jak miłość" Ula znajdzie w telefonie Bartka wiadomość od byłego kolegi z celi i będzie pewna, że panowie wpakowali się w tarapaty. "Sorry, Bartek, nie chciałem takiej rozpierduchy. Mam nadzieję, że psy cię nie namierzyły" - odczyta Ula i przy okazji znajdzie zakrwawioną marynarkę ukochanego. Zdenerwowana zażąda od razu wyjaśnień.
Lisieski sprytnie ominie sedno sprawy i nie zdradzi, że pomagał Mirkowi (Mariusz Ochociński) rozprawić się z bandziorami gnębiącymi jego matkę. - To nie tak jak myślisz - powie Bartek i przyzna od razu, że policja już wie o jego związku ze sprawą. -Nie chciałem, tak wyszło - doda.
-Tobie nic nie wyszło, rozumiesz? Nic - Ula będzie poirytowana.
-Tak, wiem. Dla ciebie lepiej żeby mnie tu nie było - wyzna ze smutkiem chłopak.
-Nie rozumiesz, idioto, że martwię się o ciebie, bo cię kocham? - zapyta Mostowiakówna i między zakochanymi wybuchnie prawdziwa namiętność.
Po rozmowie z Bartkiem Ula od razu pojedzie na komisariat błagać Bartka, by nie ciągnął sprawy Lisieckiego. Morawski widząc jej powagę i zaangażowanie zaproponuje, by w zamian za milczenie poszła z nim do łóżka! Mostowiakówna wpadnie w szał i spoliczkuje byłego chłopaka.
Dopiero Sonia (Barbara Wypych) wyjaśni jej, że to był wygłup Janka. Sam bowiem już wcześniej poprosił policjantkę, by zataiła przed Staszkiem (Sławomir Holland) zeznania obciążające Bartka. W "M jak miłość" Ula pogodzi się z Jankiem, który ewidentnie nie potrafił powstrzymać się od bezczelnego żartu...