"M jak miłość" odcinek 1410 - wtorek, 8.01.2019, o godz. 20.55 w TVP2
Po napadzie na kantor w Lipnicy w rodzinie Mostowiaków w "M jak miłość" rozegrają się dramatyczne sceny. Gdy w domu w Grabinie w 1410 odcinku "M jak miłość" wszyscy zaczną się bać tego co może nastąpić po tym jak uzbrojeni przestępcy uciekli policji, Zośka Kisielowa (Małgorzata Różniatowska) jeszcze bardziej będzie podsycała napięcie.
Późnym wieczorem w 1410 odcinku "M jak miłość" Ula zjawi się w rodzinnym domu, by porozmawiać z Marysią. Cała roztrzęsiona i zapłakana poprosi ciotkę w ustronne miejsce, by nikt im nie przeszkadzał. Zwróci się do Marysi z prośbą o ratunek dla Bartka. - Ciociu, pamiętasz jak mama odeszła? Powiedziałaś mi i Natalce, że zawsze możemy na ciebie liczyć...
- Tak, pamiętam. Co się stało?
- Tylko nie możesz tego nikomu powiedzieć... Bardzo cię proszę...
- Obiecuję...
- Musimy jechać do siedliska. Proszę cię żebyś wzięła apteczkę, może trzeba będzie szyć...
Rogowska nawet Arturowi (Robert Moskwa) nie powie o rozmowie z Ulą. Zabierze jednak z torby lekarskiej męża potrzebne opatrunki i zastrzyki na wypadek zakażenia rany. Widząc zakrwawionego Bartka domyśli się co się stało. - On brał udział w tym napadzie na kantor? Musisz zgłosić to policji. Inaczej sama trafisz za kratki - uprzedzi bratanicę w 1410 odcinku "M jak miłość".
- On jest niewinny! Dla Bartka to oznacza więzienie, a nie zrobił nic złego... - zacznie krzyczeć Ula.
- Przestań histeryzować! - przywoła ją do porządku Marysia.
W dramatycznej sytuacji Rogowskiej pomoże Artur, który w porę zauważy, że ukochana grzebała w jego rzeczach. Razem uratują Bartka, ale sprowadzą na siebie podejrzenia policji...