"M jak miłość" odcinek 1384 - wtorek, 25.09.2018, o godz. 20.55 w TVP2
Gruzińska zemsta w "M jak miłość" na Pawle Zduńskim?! Wygląda na to, że Paweł bardzo szybko pożałuje ślubu z Katią, który miał być dla niego ratunkiem od bankructwa, a stanie się śmiertelnym zagrożeniem. Po telefonie od narzeczonego Katia przyzna się jak bardzo niebezpieczna jest jej rodzina. - Igor to syn wspólnika ojca, bandyta...Chciał się ze mną żenić, dlatego uciekłam do Polski. Boję się. Musimy na niego uważać - ostrzeże męża Katia w 1380 odcinku "M jak miłość". - My? Nie żartuj...- zapyta z niedowierzaniem Paweł.
Rafał Mroczek w "Kulisach serialu M jak miłość" ujawnił, że przyjazd Gruzinów do Polski będzie oznaczał same kłopoty dla jego bohatera.
- Stawka jest wysoka, bo ta kolacja ma uratować głowę Katii. Dotychczas Paweł nie widział zagrożenia - szybki ślub dla obywatelstwa, a dla niego gra o duże pieniądze. Nie było mowy o żadnym narzeczonym, o ojcu, który zaprzysiągł córkę innemu mężczyźnie. Nieoczekiwana wizyta Marii może doprowadzić do katastrofy i wprowadza zamęt - powiedział aktor z "M jak miłość".
W 1384 odcinku "M jak miłość" ojciec Katii już od pierwszego spojrzenia zmrozi Pawła wzrokiem. - Otar to człowiek bardzo honorowy. Córka wyszła za mąż bez pozwolenia. Ojciec będzie bardzo oburzony. To wielka hańba i rozwinie się konflikt - powiedział David Gamtsemlidze.
Dla Igora sprawa będzie jasna - ojciec Katii obiecał mu ją za żonę i słowa musi dotrzymać jak to jest na Kaukazie. Plan Pawła i Katii, by w 1384 odcinku "M jak miłość" udawać przed jej ojcem i Igorem kochające się małżeństwo spali na panewce, gdy z niezapowiedzianą wizytą wpadnie do Zduńskich Marysia (Małgorzata Pieńkowska). Dopiero teraz Rogowska dowie się o ślubie Pawła i pozna Katię. - Ta dziewczyna to moja żona - powie jej syn na osobności.
Zduński przedstawi Gruzinom swoją mamę. Otar od razu zorientuje się, że coś nie gra, że Marysia coś ukrywa. Sympatyczna, miła i kulturalna teściowa wyda mu się podejrzana.
- Katia wie o tym, że będzie prześladowana, że Igor nie odpuści i ktoś z tego powodu ucierpi. Gruzin będzie szedł do końca, stanowczo, nie patrząc na przeszkodzy - ujawnił Oleg Bakhrutdinov.