"M jak miłość" odcinek 1066 - wtorek, 20.05.2014, o godz. 20.40
W 1066 odcinku ''M jak miłość'' Piotrek zabiera Kingę na kolację. Zduńscy wychodzą z domu pierwszy raz od czasu kiedy na świecie pojawił się Mikołaj. Kobieta zajmuje się chłopcem kiedy dzwoni do niej telefon.
Zobacz: M jak miłość. Andrzej zakochany w Soni. Zdradzi Martę z Sonią?
-Beata? - odzywa się Lubiński drżącym głosem.
-O co chodzi?
-Źle się czuję. Pali mnie. Beata musisz mi pomóc.
-Słuchaj, czy ty przypadkiem trochę nie histeryzujesz? - Beata zdaje się nie przejmować jego złym stanem.
-Zadzwoń po karetkę. Proszę cię. Halo... Beata. Jesteś tam?! - krzyczy Robert, a Lubińska uśmiecha się na samą myśl, że udało się jej otruć męża.
W końcu kobieta wzywa karetkę. Pomoc szybko zjawia się na miejscu. W tym całym zamieszaniu Lubińska nie odbierała telefonu. Przerażona Kinga i Piotrek pędzą do domu. W końcu ich dzieci zostały pod opieką sąsiadki.
Przeczytaj: M jak miłość. Barbara Kurdej-Szatan w M jak miłość tylko udaje Małgosię!
-Panie doktorze gdzie go zabieracie? - pyta Beata kiedy na miejscu jest już pomoc.
-Do najbliższego szpitala. Wszystko będzie dobrze.
-Beata gdzie są dzieci? - przybiega Kinga z Piotrkiem.
-Spokojnie zostały z mamą Piotra.
-A co z nim? - dopytuje Zduński
-Nie wiem, nie wiedzą co mu jest. Lekarz powiedział, że jego stan jest zły, bardzo zły... - Lubińska udaje, że nie wie co się stało.
Niedługo później Kinga odwiedzi sąsiada w szpitalu. On przyzna, że to żona próbowała go otruć. Jednak Zduńscy nie uwierzą tak prędko w złe zamiary nowej przyjaciółki.
Chcesz wiedzieć więcej o ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!