Hubert ZDUNIAK w M jak MIŁOŚĆ. SYN Dominiki OSTAŁOWSKIEJ miał WYPADEK na Mazurach - ZDJĘCIA >>>
W 965 odcinku M jak MIŁOŚĆ matka Andrzeja odkrywa, że z książki, w której ukryła kopertę z pieniędzmi zniknęło kilka banknotów. Zdenerwowana, od razu dzwoni do Zuzy: - Dzień dobry, Zuzanno, z tej strony Wanda Budzyńska. Słuchaj, chciałabym się z tobą spotkać, najlepiej u mnie… Mogłabyś przyjechać? - Budzyńska ściąga Zuzę do siebie.
Kiedy Zuza pojawia się w domu Wandy w Falenicy przybrana babcia Łukasza wspomina o zaginionych pieniądzach. Oburzona Zuza zrywa się z miejsca. Udaje, że czuje się dotknięta słowami Budzyńskiej. - Boże… Jak pani mogła tak o mnie pomyśleć?!
M jak MIŁOŚĆ - więcej o serialu >>>
Wanda zbyt długo pracowała jako sędzia, by dać się tak łatwo oszukać Zuzie. - Siadaj. Nie powiedziałam, że ty wzięłaś te pieniądze. Zapytałam tylko, czy podczas sprzątania nie odłożyłaś ich w jakieś inne miejsce…
- Nie. Przysięgam, że nie widziałam żadnych pieniędzy!
Dziewczyna Łukasza broni się ze wszystkich sił. Jednak Budzyńska nie wierzy w jej niewinność. Przecież przed uporządkowaniem biblioteki pieniędzy jeszcze były. - Chciałabym ci wierzyć. Ale nie jestem staruszką z demencją i mam znakomitą pamięć. Jeszcze dwa dni temu te pieniądze tam były...
Zuza nie poddaje się i dalej brnie w kłamstwa. - Każdy mógł je wziąć, każdy! Drzwi do ogrodu są cały czas otwarte! Ciągle ktoś tu przychodzi, wychodzi…
- Dobrze, nie ciągnijmy tego dłużej. Nie złapałam cię za rękę, nie mam prawa cię oskarżać. Ale przykro mi, Zuza… Nie wierzę ci.
Czy kradzież Zuzy wyjdzie na jaw, a Łukasz dowie się, że jego ukochana dziewczyna jest złodziejką i oszustką?
Chcesz wiedzieć więcej o serialu M jak MIŁOŚĆ? Polub nas na FACEBOOKU!