Dlaczego w "M jak miłość" będzie coraz mniej Barbary Mostowiak?
Teresa Lipowska od blisko 22 lat w "M jak miłość" wciela się w uwielbianą przez widzów Barbarę Mostowiak, troskliwą i opiekuńczą babcię i matkę, która życiową mądrością i dobrymi radami nie raz ratowała swoich bliskich z opresji. Wiele razu 85-letnia gwiazda "M jak miłość" dementowała plotki o tym, że odchodzi z serialu ze względu na swój wiek. Zapewniała przy tym, że będzie grała tę rolę aż do śmierci. Ale w nowym 2022 roku nastąpi wiele zmian w fabule "M jak miłość", które odbiją się na losach Barbary Mostowiak i będą dotyczyły wydarzeń w ekranowej Grabinie.
Nie przegap: M jak miłość. Żałoba w Grabinie. U Mostowiaków w Nowy Rok nikt nie otworzy szampana - WIDEO, ZDJĘCIA
Nie ma obaw, że Barbary zabraknie w "M jak miłość", choć sama Lipowska wyznała w pierwszym wywiadzie w 2022 roku, że nie pracuje już w serialu tak często jak kiedyś. Rzadziej była na planie, a to oznacza, że w nadchodzących odcinkach "M jak miłość" seniorki rodu Mostowiaków będzie coraz mniej.
- Mimo podeszłego wieku wciąż liczę na pracę, która jest dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji. W dalszym ciągu będzie realizowany serial "M jak miłość", a w nim nasz wątek z Grabiny. Oczywiście już nie w takim wymiarze, jak dawniej. Ale Mostowiakowa ciągle tu jest - ujawniła Lipowska w wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień".
Sprawdź też: Niepokojący wpis gwiazdy M jak miłość. Adriana Kalska po tym co przeszła, prosiła na Instagramie tylko o jedno - ZDJĘCIA
Przy okazji Lipowska zdradziła, że wkrótce w "M jak miłość" Barbara przejdzie zaskakującą przemianę! Od lat słynie z tego, że jest wspaniałą kucharką, gościnną gospodynią, która dba o to, żeby w domu w Grabinie nie zabrakło bliskich członków rodziny i przyjaciół. Ale niebawem w nowych odcinkach "M jak miłość" seniorka rody Mostowiakow zmieni się nie do poznania! Chodzi o jej kulinarny talent do robienia pierogów, którymi chętnie wszystkich częstuje.
- Barbara ostatnio w "M jak miłość" przerzuciła się z pierogów na gołąbki i rosół. Gdziekolwiek by nie szła, tam je ze sobą zabiera. Niedawno śmiałam się, że trochę z tym przesadza i że raz dla odmiany powie: "Mam dla was coś pysznego!", zamiast znowu wspominać o gołąbkach - wyznała Lipowska.
Rola w "M jak miłość" jest dla 85-letniej aktorki dużą motywacją do tego, żeby nie zamykać się w domu w czterech ścianach, spotykać się z ludźmi. Lipowska podkreśliła, że atmosfera na planie dodaje jej energii do życia w trudnych czas izolacji związanej z pandemią.
- Nie mogę na cały dzień się rozsiąść w fotelu w kapciach i szlafroku. Muszę wstać rano, zadbać o siebie, żeby jakoś wyglądać. Potem wsiadam w taksówkę, która zabiera mnie do studia w Falenicy. To ogromnie motywujące. Drugą taką rzeczą są spotkania z fanami, niekiedy w bardzo odległych zakątkach Polski. Właśnie dlatego zależy mi, żeby sytuacja pandemiczna wreszcie się ustabilizowała - powiedziała gwiazda "M jak miłość".
Lipowska poza rolą w "M jak miłość" wystąpi niebawem w nowej produkcji. Pracuje na planie filmu, którego premiera jest planowana za rok w okresie świąt Bożego Narodzenia. To ciepła, optymistyczna historia, która podniesie wszystkich na duchu. Czeka ją spora dni zdjęciowych, sporo pracy, więc musi szczególnie dbać o siebie, by jak najdłużej być w dobrej formie.