"M jak miłość" nowe odcinki w poniedziałki i we wtorki, o godz. 20.50 w TVP2
Początki boreliozy, na którą choruje Barbara Kurdej-Szatan, zaczęły się niewinnie:
- Bolała mnie ręka. Miałam punktowe bóle mięśni z obrzękami, które „wędrowały” mi po ciele - powiedziała aktorka serialu "M jak miłość". Niestety, po postawieniu diagnozy okazało się, że gwiazdę czeka nie lada wyzwanie w zwalczeniu choroby. Kurdej-Szatan przeszła już długo drogę i zdradziła magazynowi "Viva!", jak radzi sobie obecnie:
- Byłam ostatnio u mojej pani dietetyk i okazało się, że jest lepiej i duża część tych bakterii, które ten zasrany kleszcz mi wpuścił, została zlikwidowana. Potwierdzone to również zostało badaniami. Jednak boreliozę nadal mam i muszę jeszcze z nią powalczyć – aktorka wyraźnie podkreśliła swój stosunek do krwiożerczego pasożyta, który zniszczył jej zdrowie.
Przez jednego, paskudnego pajęczaka Basia Kurdej-Szatan dodatkowo musiała zaostrzyć swoją dietę. Nie może spożywać cukru, białej mąki i nabiału.
- Chodziło nie tylko o to, żeby pozbyć się bakterii, lecz także żeby odgrzybić organizm, ponieważ swego czasu zażywałam dużo antybiotyków. Przez to candida, grzyby, które zazwyczaj znajdują się w jelicie, rozprzestrzeniły się – mimo tego, że zażywałam specjalne osłony. Trudno jest nad tym zapanować, potrzebna jest dieta długoterminowa.
Pomimo tego, aktorka twierdzi, że czuje się świetnie, więc z pewnością dba o swoją dietę, aby nie mieć pustego żołądka. Nie wygląda na zagłodzoną, jednakże chyba każdy co jakiś czas odczuwa potrzebę skonsumowania dobrego ciasta z bitą śmietaną... Trzymamy kciuki, aby skutki choroby znikły jak najszybciej!
Czytaj też: M jak miłość, odcinek 1320: Franek wróci do Justyny?
Polecamy: M jak miłość, odcinek 1313: Aneta i Olek będą mieli dziecko?
Zobacz: M jak miłość, odcinek 1313: Intrygi Anety Kryńskiej
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!