Łapicki odchodzi z serialu "M jak miłość" - ta wiadomość zelektryzowała wielu fanów tego hitu TVP 2. Jak się okazuje, rozstanie nie przebiegło w miłej atmosferze wzajemnego zrozumienia.
- Bardzo niegrzecznie mnie potraktowano, a jestem przecież starszy człowiek - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Łapicki. - Wszystkiego dowiedziałem się tak jak pani, pokątnie i z gazet - dodaje.
Mimo że wcześniej unikał gry w serialach, zdecydował się na "M jak miłość". Po trochu z ciekawości, po trochu dla pieniędzy. Dostawał 5 tys. zł za godzinę na planie. Jednak jak mówi, sparzył się na tej decyzji.
- Nie, na pewno nie zagram już w żadnym serialu, filmie. Ostatnia sytuacja dużo mnie nauczyła. Przyjemnie jest zarabiać pieniądze, ale nie za wszelką cenę! - podkreśla. - Ja się tym nie przejmuję, działam już w tym zawodzie tyle lat, ale to było po prostu niegrzeczne. Teraz dostałem wiele propozycji z teatru. Już jesienią pojawię się na deskach Teatru Narodowego i Polskiego i w roli aktora, i w roli reżyserskiej - mówi zadowolony.
Łapicki nie ma zamiaru rozmyślać nad tym, co się stało, dlatego skupił się na urodzinach swojej ukochanej żony Kamili (28 l.). - Tak, tak, żona miała ostatnio urodziny. Jeśli chodzi o prezent, to sam go nie wybierałem, bo po co w razie czego miałby leżeć? Więc sama sobie wybrała jakąś ładną bluzeczkę, buty, spódniczkę - zdradza.