"Barwy szczęścia" odcinek 1963 - piątek, 14.12.2018, o godz. 20.10 w TVP2
W 1963 odcinku serialu "Barwy szczęścia" w hotelu Stańskich nareszcie pojawi się recepcjonistka, przez którą niewiele brakowało, a nie dostałby czterech gwiazdek - o ile w ogóle by ruszył!
Krętaczka spróbuje wmówić im, że pomyliła daty, chociaż Bożena jest bardzo odpowiedzialną i dokładną osobą.
Karolina w 1963 odcinku serialu "Barwy szczęścia" wejdzie do nich, jak do siebie - jakby nic się nie stało!
- Zgłaszam swoją gotowość do pracy.
- Słucham? Spóźniła się pani dobę.
- Miałam zapisany inny dzień.
- To już nie jest nasza sprawa.
- Prawdopodobnie któraś z pań, która do mnie dzwoniła, podała mi dzisiejszą datę.
- Ja dobrze wiem, co ja pani podawałam.
- Chyba jednak nie!
- Chyba nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.
Po chwili recepcjonistka zażąda rozmowy z właścicielem, a konkretniej, to z Brunem. Bożena oczywiście nie zgodzi się, więc Karolina zaczai się na mężczyznę pod hotelem. Od razu zacznie go "bajerować"!
- Na żywo wygląda pan znacznie korzystniej. Pani Stańska podała mi złą datę, a teraz mnie wyrzuca. Bardzo nie fair.
- Niemożliwe, żeby żona się pomyliła.
- A jednak. W kalendarzu mam zapisane, że to dziś. Moja mama miała wczoraj chemię... Myślałam, że się wyrwę jak ją odwiozę do domu, ale była osłabiona i nie chciałam jej zostawiać - weźmie Stańskiego na litość, a on w 1963 odcinku serialu "Barwy szczęścia" uwierzy atrakcyjnej dziewczynie w każde słowo.
- Współczuję pani.
- Wolałabym usłyszeć coś innego.
Po chwili Bruno poprosi żonę o rozmowę. Dojdzie do kłótni... I on postawi na swoim. Bożena i Kasia (Katarzyna Glinka) w 1963 odcinku "Barw szczęścia" wymienią porozumiewawcze spojrzenia.