"Barwy szczęścia" odcinek 1285 - wtorek, 5.05.2015, o godz. 20.05 w TVP2
Co się kryje za tajemniczym zniknięciem Walerii Koszyk z "Barw szczęścia"? Czy Waleria została porwana i jest gdzie przetrzymywana wbrew swojej woli? Nowe fakty w sprawie zaginięcia Walerii zaprzeczają tej wersji. Bo jeśli Koszykowa padła ofiarą porwania, to jak to możliwe, że wysyła przesyłki do syna?
Przeczytaj: Barwy szczęścia. Pożegnanie z Martą. Katarzyna Zielińska odchodzi z Barw szczęścia?
W 1285 odcinku "Barw szczęścia" w domu Stefana Górki zjawia się kurier z przesyłką dla Walerii, w której jest łóżko do masażu – prezent urodzinowy dla syna. Bartek i Stefan odkrywają, że Koszykowa zamówienie złożyła już po swoim zniknięciu. Wtedy też wysłała paczkę dla syna. A to oznacza, że żyje i nikt jej nie porwał.
Nowe ślad w sprawie zaginionej Walerii cieszy, ale jednocześnie niepokoi Stefana. Bo Górka zdaje sobie sprawę, że narzeczona po prostu go zostawiła. - To jest wspaniała wiadomość. Ale też jest druga, że uciekła ode mnie i w ten spsób dała ci znak, żebyś się nie martwił. Zobacz, tam może gdzieś jest jakiś liścik - stwierdza przybity Stefan patrząc na przesyłkę od Walerii.
Bartek nie wierzy jednak w to, że jego matka tak bez słowa porzuciła Stefana i nie daje żadnego znaku życia. - Mama na pewno nie zginęła z własnej woli, coś się musiało stać. A to, że przysłała to łóżko, to jest znak, że żyje. Szukamy dalej, nie poddajemy się - Koszyk stara się podtrzymać wujka na duchu.
Zobacz: Barwy szczęścia. Liliana w ciąży. Kto jest ojcem - Irek czy Klemens?
Ponieważ przesyłka od Walerii jest bardzo ważnym dowodem w śledztwie, Bartek i Stefan od razu chcą ją zawieźć na policję. Obaj wierzą, że funkcjonariuszom uda się ustalić dokładny adres nadawcy i dzięki temu łatwiej trafią na trop zaginionej Walerii.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!