Dlaczego w "M jak miłość" bliźniaczki Kingi i Piotrka "grają" lalki?
Wielki dzień na planie "M jak miłość" już za nami! Katarzyna Cichopek prowadząc relację na żywo z planu serialu na oficjalnym Instagramie "M jak miłość" we wtorek, 6.11.2018, ogłosiła radosną nowinę - Kinga urodziła!
Na razie aktorka razem ze swoją serialową rodziną kręci sceny z nowych odcinków "M jak miłość" po porodzie, gdy Kinga, Piotrek i ich małe córeczki są już w domu na Deszczowej. Na sceny porodu jeszcze trochę poczeka. Tak jak i widzowie "M jak miłość", którzy dopiero za około cztery miesiące zobaczą na ekranie bliźniaczki Zduńskich.
Tylko u nas w naszej galerii zobaczcie pierwsze zdjęcia Emilki i Zuzi Zduńskich, córek Kingi i Piotrka >>>
Bliźniaczki z "M jak miłość" - Emilkę i Zuzię - grają dwie dziewczynki, które prywtanie nie są nawet siostrami. Na plan serialu przychodzą razem ze swoimi prawdziwymi mamy. W ich ramionach czekają na swoje sceny. Twórcy "M jak miłość" zadbali o to, by nie męczyć za bardzo niemowląt. Małe dzieci "grają" córki Kingi i Piotrka tylko wtedy kiedy to jest absolutnie konieczne.
W pozostałych scenach prawdziwe niemowlęta zastępują lalki. Katarzyna Cichopek i Marcin Mroczek na Instagramie ujawnili, że sztuczne dzieci Zduńskich wyglądają jak prawdziwe. Dbają o to charakteryzatorki serialu. - No i przyszły na świat nasze córeczki. Ta widać, że poszła w Kingę, a ta ślicznotka w tatusia. To są laleczki, ale wyglądają bardzo naturalnie - powiedział wzruszony Mroczek na widok lalek grających córki jego bohatera z "M jak miłość".