"M jak miłość" odcinek 1804 - wtorek, 7.05.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1804 odcinku "M jak miłość" Zduńscy przestaną czuć się bezpieczni w swoim własnym domu! Jak informowaliśmy, Krysia przyłapie włamywacza na gorącym uczynku. Już wcześniej pojawią się słuchy, że w okolicy grasuje złodziej, który wykorzystuje nieuwagę sąsiadów i kradnie! W związku z tym ruszą patrole sąsiedzkie, do których zgłoszą się m.in. Wiesiek (Marcin Zarzeczny) i Werner (Jacek Kopczyński). Niestety prawnik z kolegą narobią więcej zamieszania niż pożytku, chociaż chęci będą oczywiście dobre.
- Było kolejne włamanie - powie podłamana Krysia w 1800 odcinku "M jak miłość", kiedy dowie się od sąsiadów, że znów próbowano kogoś okraść.
- Znowu? - przerazi się Kinga.
- Musieli wiedzieć, że pani Alicja została sama z córką i wpadła w salonie prosto na faceta w kominiarce - wytłumaczy Krysia.
- Dom to poczucie bezpieczeństwa, to nie tylko dach nad głową, ale wszystko co mamy. Nie mówię o rzeczach materialnych, ale też przede wszystkim o dzieciach, o rodzinie, o wszystkich, których kochamy - mówi Katarzyna Cichopek w "Kulisach M jak miłość". Trzeba przyznać, że Zduńscy stracą poczucie bezpieczeństwa, a będzie tylko gorzej...
Policja u Zduńskich w 1804 odcinku "M jak miłość"
Krysia, Kinga i Piotrek z przerażeniem będą obserwowali pracę policjantów. Funkcjonariusze zjawią się na miejscu po telefonie o zgłoszeniu włamania. Tak jak wytłumaczy Krysia, u niej będzie to wyglądało podobnie jak u sąsiadki. Seniorka przyłapie włamywacza na gorącym uczynku, ale na szczęście nic jej się nie stanie. Tajemniczy człowiek ucieknie z miejsca zdarzenia.
- Nic ci się nie stało? - zapyta Kinga, kiedy wpadnie do salonu i zobaczy pracę policjantów.
- Ten moment, kiedy włamywacz chciał wejść do domu Zduńskich, jest po prostu przerażający. To jest takie wejście w czyjąś intymność, w czyjś świat, a przede wszystkim w bezpieczeństwo dzieci - mówi Katarzyna Cichopek w "Kulisach M jak miłość".
Czy Zduńscy z pomocą policji złapią złodzieja? To się jeszcze okaże.