"M jak miłość" odcinek 1779 - wtorek, 6.02.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Marta nie poradzi sobie z wyprowadzką Ani w 1779 odcinku "M jak miłość". Chociaż ostatecznie zrozumie, że nie ma co dyskutować z córką, która i tak już nie zmieni decyzji o wyniesieniu się z domu. Wojciechowska nie ukryje jednak dużego przygnębienia, co zresztą nie trudno da się zauważyć. Ani zrobi się smutno z powodu matki, ale mimo wszystko nie zmieni zdania. Postara się pocieszyć przygnębioną, strapioną prawniczkę.
- Mamo, nie martw się, będę cię odwiedzać, obiecuję - przysięgnie Ania w 1779 odcinku "M jak miłość".
- Trzymam cię za słowo. To chodź, spakujemy wszystko do końca i zniesiemy do samochodu - postanowi Marta, starająca się robić dobrą minę do złej gry.
Anię zacznie trapić los samotnej matki w 1779 odcinku "M jak miłość"
Marta do ostatniego momentu wyprowadzki Ani będzie żyła nadzieją, że córka może zmieni zdanie, ale to nie nastąpi. Studentka tak zmartwi się losem mamy, że aż zajrzy do Andrzeja. To jego poprosi o pomoc w związku z samotnością prawniczki.
- Boję się, że teraz mama się całkowicie posypie... Wcześniej musiała przede mną jakoś trzymać fason, ale widziała, że nie śpi po nocach, martwi się. Do tego stopnia, że zastanawiałam się czy w ogóle nie odwołać tej całej akcji. Ale z kolei moja kumpela wpadła w panikę, że chcę ją zostawić na lodzie. Więc mam do ciebie prośbę... Mógłbyś trochę zaopiekować się mamą, żeby nie była aż tak strasznie samotna? - Ania wprost powie Budzyńskiemu o wszystkim, co zauważyła w zachowaniu mamy. Andrzej weźmie do siebie słowa studentki i postanowi jeszcze tego samego dnia odwiedzić byłą żonę.
Ania niepotrzebnie jednak wezwie przyszywanego ojca do Marty, bo ta na samotność jednak nie będzie musiała narzekać. Budzyński zastanie u kobiety Jacka (Robert Gonera), który od jakiegoś czasu kręci się przy byłej ukochanej. Ania nie przewidzi, że mama będzie miała aż tyle na głowie!