"M jak miłość" odcinek 1777 - wtorek, 30.01 o godz. 20.55 w TVP2
W 1777 odcinku "M jak miłość" Natalka przyjedzie do Polski, ale Bartek nie popisze się przy spotkaniu ze szwagierką. Lisiecki będzie pochłonięty myśleniem o zbliżającym się wyjeździe z Dorotą, z którą ugadał się, że kolejny raz da radę udawać jej kochanka. Właściwie to jest mu to na rękę, bo milionerka płaci za adwokatów w walce z Ulą (Iga Krefft). Natalka także pomagała Lisieckiemu w porozumieniu z siostrą, ale niestety z marnym skutkiem. Oboje zyskają okazję do rozmowy na żywo, ale ich pierwsze spotkanie po długiej przerwie zadziwi Mostowiaczkę.
Bartek w 1777 odcinku "M jak miłość" wejdzie do kuchni z telefonem w ręku i nawet nie zauważy obecności Natalki! Przy stole usiądzie Barbara, Basia (Karina Woźniak) oraz Natalka, ale Lisiecki nawet nie zarejestruje jej obecności. Mostowiakowa postanowi dać mężczyźnie znak, że może jednak zwróciłby uwagę na siostrę żony. Dopiero wtedy Bartek się zreflektuje, spojrzy w oczy Natalce i zarejestruje jej obecność w kuchni w Grabinie.
- Hej, hej, zatrzymaj się. Zobacz jakiego mamy gościa - powie Barbara do Bartka.
- Natalka! Kiedy przyjechałaś? - ucieszy się Lisiecki, kiedy już zauważy obecność Natalki.
- Dzisiaj po południu. Trzydzieści godzin w podróży i jestem - zaśmieje się dziewczyna.
- Czemu nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?
- Niespodzianka to niespodzianka - skwituje Natalka.
Natalka oczywiście nie obrazi się za zachowanie Bartka, a wręcz uda się z mężem Uli na poważną rozmowę. To ona przekaże mu wieści na temat siostry.
- (...) Z dobrych wieści - adwokat zaczął mediacje z Ulą odnośnie rozwodu, alimentów i opieki nad Kalinką. Może uda się z nią porozumieć bez wieloletniej batalii sądowej - przyzna Mostowiaczka. - Wydaje mi się, że jedyne wyjście to pójść na ustępstwa, Bartek. Spróbuj ugrać, co się da, a czego się nie da - po prostu odpuść - poradzi szwagrowi Natalia.