"M jak miłość" odcinek 1769 - wtorek, 2.01.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1769 odcinku "M jak miłość" Iza skróci swoje wakacje z dziećmi i Radkiem nad morzem i odda je Marcinowi. Chodakowska kolejny raz pozbędzie się Mai i Szymka, a zrobi to nie bez powodu, gdyż na spokojnie będzie chciała przygotować się do ślubu ze swoim kochankiem, którego wciąż nie będzie mógł zaakceptować syn jej byłego męża. W przeciwieństwie do ich córki, która mimo początkowego strachu, w końcu da im swoje błogosławieństwo. Dlatego w 1769 odcinku "M jak miłość" Iza ponownie poprosi Marcina, aby jeszcze raz porozmawiał z Szymkiem, ale nawet on nie zdziała cudu, gdyż już niechęć chłopca sięgnie zenitu! Tym bardziej, gdy dostrzeże, że został w tym zupełnie sam, gdyż już nie tylko Maja, ale i jego własny ojciec "przejdą na stronę Radka"...
A to dlatego, że w 1769 odcinku "M jak miłość" Szymek pójdzie za radą ojca i postanowi napisać w zeszycie coś ważnego. A wystarczą mu do tego trzy słowa, pisane ogromnymi i czerwonymi literami, aby jeszcze mocniej podkreślić ich wagę!
- Nie nawidzę Radka - napisze Szymek.
Z kolei Maja w 1769 odcinku "M jak miłość" zajmie się swoimi sprawami i zacznie unikać ojca. Do tego stopnia, że pogoni go, gdy odciągnie ją od rysowania i da mu jasno do zrozumienia, że obecnie jej serce skradł właśnie Radek!
- Tato, przeszkadzasz! - krzyknie Maja. - Ale ja się za tobą strasznie stęskniłem, bo cię bardzo kocham - przytuli ją Marcin.
- Ja ciebie też, ale Radka też lubię - oznajmi córka, na co Chodakowskiemu w 1769 odcinku "M jak miłość" aż zrzednie mina.
A to w 1769 odcinku "M jak miłość" nie ujdzie uwadze Mai, która zacznie dopytywać Marcina, czy nie ma z tym problemu. Tym bardziej, że Szymek nastraszy ją, że ojciec skarci ją za jej postawę. Ale to oczywiście nie będzie miało miejsca, gdyż mimo wszystko Chodakowski będzie z niej bardzo dumny, że tak się w tym odnalazła!
- Nie gniewasz się? - zapyta Maja.
- Nie, no co ty, córuś - przyzna ojciec.
- Szymek mówił, że będziesz na mnie zły - zwierzy mu się córka.
- Szymek, to mógłby się jeszcze wiele od ciebie nauczyć - podsumuje Chodakowski.