"M jak miłość" odcinek 1379 - wtorek, 4.09.2018, o godz. 20.55 w TVP2
W „M jak miłość” Artur wywiózł Izę (Adriana Kalska) i Maję (Anna Wierzchoń) z Warszawy, a Marcin ma złe przeczucia. W 1379 odcinku „M jak miłość” Chodakowski ma już pewność, że dziewczynka jest jego córką, a to go nie uspokaja. Tym bardziej chce odnaleźć Izę i dziecko!
-Stary, mamy XXI wiek i ludzie nie znikają bez śladu. Używają kart kredytowych, logują się w Internecie. Znajdziemy ich, cierpliwości. Najważniejsze, że masz w łapie dowód, że Maja jest twoją córką – uspokoi go Karski (Krzysztof Kwiatkowski) na treningu.
-Teraz tylko muszę dowieść tego przed sądem i ją odzyskać. Drobiazg – powie z przekąsem Marcin, a chwilę później pójdzie do Andrzeja (Krystian Wieczorek), by pokazać mu pismo, które dostał rano.
-Dziś rano dostałem to od prokuratury – powie wręczając Budzyńskiemu list.
-Postępowanie umorzone z powodu braku dowodów. Gratulacje.
-Czyli zeznania Artura były niewiarygodne? – upewni się Marcin.
-Raczej niewystarczające. Nie mieli się czego złapać.
-Może powinienem się przyznać, może to byłby jakiś dowód? – zacznie zastanawiać się Marcin, który ukradł rzeczy Mai, by móc zebrać materiał do badań DNA.
-Dowód czego, że jesteś włamywaczem? Dziecko mogło upuścić smoczek, na którym było DNA, a ty go znalazłeś. Teraz spokojnie musisz odnaleźć Izę i zrobić oficjalne badania, sąd na pewno je zleci – zapewni go Andrzej.
Sprawy zaczynają obracać się na korzyć Marcina. Problem tylko w tym, że Chodakowski nie ma pojęcia, dokąd Artur wywiózł jego córkę! Czy Marcin odnajdzie Izę i dziecko? Sprawa nie będzie prosta, ale warta świeczki. Chodakowski przeczuwa, że dziewczyny są w niebezpieczeństwie i wie, że Skalski jest psychopatą!