- Staszek, zatrzymaj się! Mówię ci, zatrzymaj się, Staszek!
- Co się stało? - zapyta Winny z "niewyraźną" miną, ale wstrzyma konie.
- Czyś ty o czym nie zapomniał?
- Zapomniałem o czymś?
- Oświadczyć mi się, Staszek zapomniałeś!
I w tym momencie 27 odcinka "Stulecia Winnych" Stanisław dosłownie z wozu... ucieknie! Winny odejdzie w stronę pola, jakby zobaczył diabła... Ale mądra Andzia natychmiast pomoże mu - wykaże zrozumienie dla tego, co czuje i dziwnego zachowania ukochanego.
- A coś ty myślał, że staremu to łatwiej będzie?
I Stanisław w 27 odcinku "Stulecia Winnych" podejdzie do niej, uklęknie na środku wsi i powie słowa, które zapewne od dawna już miał w głowie...
- Andziu, Wando, zwana Andzią! Zawsze w najtrudniejszych chwilach mojego życia byłaś przy mnie, byłaś przy moich córkach, nosiłaś je na sercu, karmiłaś je... Ty jako pierwsza usłyszałaś też jej głos, udało ci się dotrzeć do mojego zdrewniałego serca... Andzia, kochana moja... - Stanisław w tym momencie wstanie już z kolan. - Czy zostaniesz moją żoną, Andziu?
W odpowiedzi Andzia wyciągnie do Stanisława ręce i mocno go przytuli. Ten moment w 27 odcinku "Stulecia Winnych" skruszy nawet najtwardsze serca widzów serialu...