Mikołaj Roznerski o serialu "Będziemy mieszkać razem"
Serial "Będziemy mieszkać razem", debiutujący na antenie TVP1 w marcu tego samego roku, to produkcja, która już przed premierą wzbudzała duże emocje. Dzieło to, przedstawiające losy Polaków i Ukraińców w pierwszych miesiącach wojny, oferuje widzom głębokie przemyślenia na temat miłości, nadziei, przyjaźni oraz solidarności międzyludzkiej. Jest to pełna emocji opowieść, która ukazuje, jak wojna w Ukrainie zmusza ludzi do ucieczki i poszukiwania schronienia w obcych krajach, a Polacy otwierają przed nimi swoje serca i domy. W roli Tadeusza Lipińskiego występuje Mikołaj Roznerski - aktor, którego talent i zaangażowanie w każdą powierzaną mu rolę jest dobrze znane polskiej publiczności. Roznerski podzielił się swoimi przemyśleniami na temat pracy nad tym wyjątkowym projektem, wskazując na ważność przekazu serialu oraz na wyzwania aktorskie, z jakimi się zmierzył. Serial, zdaniem Roznerskiego, jest opowieścią o tęsknocie, bólu, ale przede wszystkim o solidarności i uniwersalności ludzkich doświadczeń. Dla aktora, jednym z największych wyzwań była potrzeba odnalezienia w sobie ciężkich emocji związanych z wojną, co było szczególnie trudne, biorąc pod uwagę jego brak bezpośrednich doświadczeń wojennych.
Mikołaj Roznerski i Lena Góra - duet idealny?
W serialu "Będziemy mieszkać razem" Roznerski współpracuje z Leną Górą, która wciela się w postać Basi Lipińskiej, żony Tadeusza. Aktor podkreśla doskonałą współpracę z Leną Górą, która przekłada się na wiarygodne i przekonujące przedstawienie ich postaci jako zgranego małżeństwa na ekranie. Zdaniem Roznerskiego, aktorstwo to przede wszystkim partnerstwo, a on i Góra doskonale się uzupełniają, tworząc na ekranie realistyczny obraz relacji.
"Będziemy mieszkać razem" - wyzwania na planie
Mikołaj Roznerski przyznaje, że praca nad tak emocjonującymi scenami wymagała od niego specjalnego sposobu na "oczyszczenie się" po dniu na planie. Często było to fizyczne zmęczenie, jak chociażby seria pompek, która pozwalała mu odreagować i szybko zasnąć, by następnego dnia móc ponownie wcielić się w swoją postać.
