Łowcy dostają sprawę Johna – to brytyjski antyterrorysta, który szkolił polskich funkcjonariuszy. Łowcy zwracają się o pomoc do Harady. Według informacji Interpolu szkolenie antyterrorystów w Polsce było tylko przykrywką. Jednostka przyjechała tu, żeby rozbić zorganizowaną grupę przestępczą – to międzynarodowi handlarze narkotykami. Patryk i Maryśka podejrzewają, że John zginął z ich ręki.
Łowcy jadą na miejsce zbrodni. Ślady krwi wskazują na to, że denat został zaatakowany w jednej z pobliskich bram. Łowcy sprawdzają okoliczne lokale i trafiają do salonu masażu prowadzonego przez Hawrylukową. Szybko orientują się, że salon to przykrywka dla burdelu.
Patryk udaje klienta szukającego kolegi i spotyka się z burdelmamą Hawrylukową. Hawrylukowa orientuje się, że Patryk nie jest klientem. Hawrylukowa poznaje na zdjęciu Johna, od niedawna to ich częsty klient, ale w noc zabójstwa go tu nie było. Dodaje, że teren salonu nie jest monitorowany z wiadomych.
Łowcy przesłuchują pracownicę, która spotykała się z Johnem. Prostytutka Dżesika zeznaje, że widziała, jak John spotkał się pod salonem z człowiekiem z półświatka, Sikorem. Łowcy namierzają Sikora, ale ten twierdzi, że nie ma pojęcia kim jest John. Ma alibi na czas zbrodni.
Łowcy dostają wyniki z sekcji Johna. Okazuje się, że w jego krwi znaleziono mieszankę opiatów i halucynogenów. Jedna z substancji jest nowa na rynku, rozprowadza ją właśnie grupa poszukiwana przez Interpol. Łowcy zwracają się do swojego informatora Wiktora, który wie, gdzie środek jest rozprowadzany – w burdelu Hawrylukowej.
Jednocześnie Klaudia odkrywa, że Sikor to były konkubent Hawrylukowej. Łowcy orientują się, że Hawrylukowa nie powiedziała im wszystkiego – podejrzewają, że współpracuje z handlarzami narkotyków i jest zamieszana w zabójstwo.
Łowcy wracają do burdelu i zatrzymują Hawrylukową. Łowcy dociskają Hawrylukową, która przyznaje się, że kazała Dżesice skłamać o Sikorze.Łowcy dają Hawrylukowej propozycję. W zamian za brak odsiadki, będzie donosić im w sprawach związanych z prostytucją i handlem ludźmi. Hawrylukowa zgadza się.
