Wszystko zaczeło się od wieloletniego dyrektora Teatru Kwadrat, Edmunda Karwańskiego, który do dziś śmieje się z aktorki i jej wizyt w teatrze.
- Wszystkie aktorki przychodziły wyfiokowane, żeby się pokazać, a ty przychodziłaś w czapce, wyglądałaś jak chłopak i rzeczywiście zwróciłaś na siebie moją uwagę - wypomina po latach aktorkę na łamach "Przyjaciółki".
Przeczytaj koniecznie: Kasia Glinka o kompleksach: Mówili mi, że mam za dużą głowę
- Najważniejsze, że zaproponwał mi rolę. Zaraz potem dostałam angaż w Teatrze Polskim i rolę w Barwach Szęścia.