"Barwy szczęścia" odcinek 3201 - czwartek, 29.05.2025, o godz. 20.05 w TVP2
Koszmar Józefiny w 3201 odcinku "Barw szczęścia" nie będzie miał końca! Przeciwnie, zaczną wychodzić na jaw kolejne kulisy podstępu Andrzeja Zastoi-Modelskiego, który rozkochał Rawiczową tylko w jednym celu, żeby okraść milionerkę ze wszystkiego i wzbogacić się na jej naiwności. Tuż po tym, jak Józefina odkryje, co zniknęło z jej domu, przyjdzie kolei na następne przerażające odkrycie. Tuż przed ucieczką Andrzej zdążył bowiem sprzedać rodowy pałac, który kupiła mu na kredyt pod zastaw swojej stadniny!
Józefina zgłosi oszustwo Andrzeja na policji w 3201 odcinku "Barw szczęścia
Oszukana, okradziona Dżo w 3201 odcinku "Barw szczęścia" zgłosi oszustwo na policji i będzie bliska załamania – zwłaszcza, że weselni goście zaczną domagać się wyjaśnień, a bank spłaty kredytu, który zaciągnęła na dworek dla Andrzeja. Gdy Rawiczowa pojedzie na miejsce, dowie się od nowego właściciela, że Zastoja-Modelski sprzedał mu pałacyk po okazyjnej cenie.
Bliscy Józefiny w 3201 odcinku "Barw szczęścia nie będą wiedzieli, jak wiele straciła przez Andrzeja
Tymczasem Małgorzata i Jerzy w 3201 odcinku "Barw szczęścia" zaczną analizować sytuację Józefiny, nieświadomi tego, jak wiele straciła przez Andrzeja. Póki co Rawiczowa nikomu nie przyzna się, że grozi jej bankructwo. To matka Natalii (Maria Dejme) nie uwierzy w przekręt Andrzeja na aż tak dużą skalę, bo przecież uchodził za bogatego arystokratę! Poza tym ona poznała go z Dżo, uznając go za świętną partię dla teściowej swojej córki.
Jerzy w 3201 odcinku "Barw szczęścia" nabierze podejrzeń, czemu Andrzej uciekł przed ślubem z Józefiną
Podejrzenia Jerzego w 3201 odcinku "Barw szczęścia" wzbudzi też ucieczka Andrzeja w dzień przed ślubem z Józefiną. Jakby oszust się kogoś bał! Prawda będzie jednak taka, że złodziej i naciągacz zaplanował wszystko tak, żeby nie ożenić się z Józefiną. Miał wszystko dopięte na ostatni guzik i dlatego zwiał tuż przed wylotem na bajeczny ślub do Finlandii.
- My Małgosiu to nie mamy na co narzekać. Pomyśl o Dżo
- Wiadomo, owinął sobie ją wokół palca...
- A potem okradł!
- Co on wziął? Samochód używany, kilka obrazów, ile to może być?
- Ale samochód dobry, a obrazy oryginały. Andrzej znał się na tym, nie wziąłby byle czego.
- Ale nie, Jureczku, przecież on był bogaty!
- Tego właśnie nie wiemy...
- No jak nie? Widzieliśmy jego samochody, zachwycałeś się jego sygnetem, pamiętasz?
- Samochód można wypożyczyć. Sygnet? Nie byłem u jubilera, to nie wiem...
- Nie, nie Jureczku. Coś mi się ta historia nie klei...
- A może miał większy apetyt, ale nagle musiał uciekać? Bo ktoś mu deptał po piętach i nagle zniknął? Pod osłoną nocy...
- A co by było, gdyby doszło do ślubu?
- Nawet nie gdybaj, dobrze, że Dżo wyszła z tego cało i zdrowo!
