Alternatywy 4. Wielki jubileusz kultowego serialu. Pierwsza seksbomba PRL wspomina pracę na planie

2015-10-31 4:00

Halina Kowalska (74 l.) to pierwsza seksbomba PRL, nazywana "polską Brigitte Bardot". W latach 70. i 80. była jedną z najbardziej pożądanych aktorek, wzorem dla tysięcy kobiet i wymarzonym ideałem mężczyzn. Pomimo wielu fantastycznych ról pod koniec lat 80. zrezygnowała z kariery. "Super Express" przy okazji zbliżającej się 30. rocznicy premiery serialu "Alternatywy 4" w reżyserii Stanisława Barei (?58 l.) przeprowadził pierwszy od lat wywiad z aktorką.

- Nie od razu zgodziła się pani zagrać w serialu "Alternatywy 4"...

- Kiedy zatelefonowano do mnie z propozycją roli Kolińskiej, byłam chora. Czekała mnie operacja. Powiedziałam Stasiowi Barei, że nie mogę zagrać. Ale sześć dni po operacji dostałam od niego telefon, że czekają na mnie. Bareja powiedział, że to lekka rola, że będę śpiewała, fałszowała - a fałszować akurat umiem, i dodał, że będę w tym filmie jak motyl. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ostatnia scena, w której mój partner gonił mnie po schodach z siekierą. Miałam przeskoczyć przez poręcz - to miało być łatwe - chwyciłam za nią i... stanęłam. Wszystkie gwiazdy mi się pokazały. Myślałam, że pęknie mi szew. Mimo to bardzo lubiłam swoją postać. Co więcej - cały serial zagrałam w jednym szlafroku!

Patrz: Alternatywy 4. Zofia Czerwińska przeżyła Powstanie Warszawskie, bo uratował ją gestapowski pies

- Jaka atmosfera panowała na planie?

- Do Barei szło się jak na bal. To był cudowny, przyjacielski człowiek. Mimo że po operacji nie czułam się dobrze, zebrałam się do kupy i poszłam. Moi koledzy przyjmowali każdą jego propozycję. To, że on tak wcześnie odszedł, to wielka strata dla kultury polskiej.

- Miała pani fantastyczne role i nagle pani zniknęła...

- Grałam bardzo dużo - film, teatr, telewizja. Byłam bardzo zmęczona. Mój mąż zaczął współpracować z Ameryką i wystarczało nam na życie. Pomyślałam wtedy "Po co ja mam się męczyć?". Potem rozeszła się plotka, że wyjechałam do USA, a to była nieprawda. I telefon przestał dzwonić.

- Gdyby pojawiła się propozycja zagrania w filmie bądź serialu, przyjęłaby ją pani?

- Oczywiście! Tylko wcześniej musiałabym przeczytać scenariusz, zobaczyć, czy pasuję do tej roli. Niestety, wielu reżyserów, którzy mnie znali i cenili, odeszło.

- Co u pani słychać?

- Cały czas mieszkam w Warszawie, można mnie spotkać, gdy spaceruję z pieskami - mam trzy yorki. Od wielu wielu lat jestem z tym samym mężem. Ze zdrowiem można powiedzieć, że jest u nas poprawnie. I chyba tyle.

Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki