"M jak miłość" odcinek 1788 - poniedziałek, 18.03.2024, o godz. 20.55 w TVP
W 1788 odcinku "M jak miłość" poznamy całą prawdę na temat tego, co myślą o Bartku Dorota i jej były mąż Tomasz. Będzie to wyjątkowo paskudna rozmowa dwojga bogaczy, którzy użyją mocnych słów, aby wymienić się opiniami na temat kochanka. Wtedy też wyjdzie na jaw, że Tomasz przeprowadził już własne śledztwo i wie, że Bartek nie jest żadnym biznesmenem z Krakowa, jak przedstawiała go Dorota, ale jej ogrodnikiem. Jaką prawdę odkryją Dorota i jej eks małżonek?
Przypomnijmy - Dorota w "M jak miłość" namówiła Bartka, aby udawał jej partnera i zapłaciła mu za to, aby zrobić na złość byłemu mężowi. Przedstawiała go więc w towarzystwie bogaczy i osiągnęła sukces. Tomasz zaczął się kręcić wokół niej i tematu jej kochanka bardzo szybko, a w 1788 odcinku zobaczymy, jakie będą tego skutki. Bartek strasznie oberwie w tej rozmowie!
- Długo chcesz ciągnąć ten kabaret? Bartek nie jest żadnym biznesmenem z Krakowa, tylko twoim ogrodnikiem - wygarnie eks żonie Tomasz w 1788 odcinku "M jak miłość". Cytaty podajemy za portalem swiatseriali.interia.pl.
- Ktoś ci naopowiadał bzdur... - będzie broniła się Dorota.
- Ja to rozumiem, serio. Czułaś się samotna, wynajęłaś sobie chłopaka, żaden wstyd. Ale stać cię na kogoś z agencji, na poziomie... Zupełnie nie ogarniam, że po mnie jesteś w stanie zadowolić się tym gościem oderwanym od szpadla. Przecież widzisz, że ten facet to kompletne zero. Martwię się o ciebie. Rozumiem, kochanie, że chciałaś, żebym był zazdrosny i może nawet trochę ci się to udało... - wyrzuci z siebie zadowolony Tomasz.
- Coś ci powiem, kochanie... - wtrąci się Dorota.- Nie bądź psem - nomen omen - ogrodnika. I chyba... Tak, nawet na pewno - chciałabym, żebyś już sobie poszedł. Wyjdź!
Zdradzamy: Tomasz wyjdzie w 1788 odcinku "M jak miłość", ale nie na długo. Były mąż Doroty zaczai się pod jej domem i w środku nocy rozegrają się tam "dantejskie sceny"! O co tak naprawdę chodzi milionerce w grze z Bartkiem? O zazdrość Tomasza, seks, czy o miłość? A może to wszystko tylko jest grą o pieniądze pary milionerów?
