M jak miłość. Marcin w szpitalu u chłopca chorego na raka. Miłosz ma tylko jego

2014-03-31 9:59

Marcin Chodakowski (Mikołaj Roznerski) z "M jak miłość" tylko z pozoru sprawia wrażenie twardziela bawiącego się uczuciami kobiet. Tak naprawdę to wrażliwy facet, który potrafi się wzruszyć. W 1052 odcinku "M jak miłość" poruszony losem Miłosza (Konrad Sierski) chorego na raka odwiedza chłopca w szpitalu. Już nie w stroju świętego Mikołaja motywuje małego pacjenta, by walczył z rakiem. Marcin interweniuje też w sprawie ojca Miłosza, który załamany chorobą syna nie odwiedza go w szpitalu.

"M jak miłość" odcinek 1052 - poniedziałek, 31.03.2014, o godz. 20.40 w TVP2

Kto by pomyślał, że Marcin potrafi tak się poświęcić dla zupełnie obcego dziecka, które zmaga się ze śmiertelną chorobą. Jedna wizyta w szpitalu w stroju świętego Mikołaja wystarczyła, by mały Miłosz podbił serce Chodakowskiego.

Chłopiec, który dzielnie walczy z nowotworem, ale powoli traci nadzieję na wyleczenie sprawił, że w Marcinie obudziły się ojcowskie uczucia. Zdał sobie sprawę z ogromu cierpienia jakie dotyka dzieci chorujące na raka. Postanowił pomóc Miłoszowi w tych trudnych chwilach.

Przeczytaj: M jak miłość. Pornobiznes w M jak miłość. Marek Mostowiak kupuje sex shop

W 1052 odcinku "M jak miłość" kolejny raz odwiedza chłopca w szpitalu. Tym razem ma dla niego prezent - rękawice bokserskie. Proponuje też mu, by był jego partnerem na sparingu. Miłosz boi się, że nie da rady stanąć na ringu, ale Marcin dodaje mu otuchy, że wkrótce na pewno będzie lepiej.

- Myślisz, że inaczej, bym ci to zaproponował - przekonuje małego przyjaciela.

- I nie podpuszczasz mnie? - pyta z niedowierzaniem Miłosz.

Patrz: M jak miłość. Małgosia w ciąży ma problemy psychiczne

Marcin zauważa, że na złe samopoczucie Miłosza i jego przygnębienie ma wpływ postawa jego ojca. Mężczyzna nie odwiedza syna w szpitalu, bo nie może patrzeć jak jego dziecko umiera. Chłopiec bardzo to przeżywa, bo teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje jego wsparcia, opieki i pomocy.

Chodakowski zdobywa numer do taty Miłosza i przekonuje go, by zmienił swoje nastawienie. - Miłosz nie może jednocześnie walczyć ze swoją chorobą i załamaniem ojca. Zdaję sobie sprawę z tego, co pan czuje, ale musi się pan wziąć w garść. On teraz bardzo pana potrzebuje - mówi mężczyźnie.

Wygląda na to, że Marcin potrzebował w swoim życiu takiego wstrząsającego bodźca, by zrozumieć, co tak naprawdę jest ważne. Choroba Miłosza uświadamia mu jak cenny jest każdy dzień spędzony z tymi, których się kocha.

Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku

Najnowsze