M jak miłość. Bartek pobije męża Doroty! Tomasz ostro oberwie za obrzydliwą propozycję - ZDJĘCIA, WIDEO

Bartek pobije męża Doroty. Ta propozycja przeleje czarę goryczy 

Wkrótce w "M jak miłość" dojdzie do bójki Bartka z byłym mężem Doroty. Lisiecki nie wytrzyma zachowania rywala, który od jakiegoś czasu węszy w życiu Kaweckiej. Chce ją kontrolować oraz mieć realny wpływ na to, co dzieje się w życiu kobiety. 

- Mąż Doroty dla Bartka był od zawsze podejrzany z pewnych psychopatycznych względów i tak naprawdę chyba od począku obwiał się go - komentuje Arkadiusz Smoleński w "Kulisach M jak miłość".

Lisiecki coraz lepiej przyjrzy się działaniom podejrzanego Tomasza i wpadnie na pomysł, że to właśnie mąż Kaweckiej jest jej stalkerem! Milionerka od jakiegoś czasu jest zastraszana, dostaje erotyczne prezenty i ma poczucie osaczenia. Były mąż Uli (Iga Krefft) pójdzie na policję w jednym z nadchodzących odcinków "M jak miłość" i każe funkcjonariuszom przyjrzeć się działaniom Tomasza. 

Sytuacja w kolejnych odcinkach "M jak miłość" zaogni się w momencie podanie pewnej propozycji. Były mąż Doroty spotka się z Lisieckim i zaoferuje mu układ. - Zapłacę ci, jeżeli zostawisz Dorotę w spokoju - rzuci pewny siebie mężczyzna. Tego będzie za wiele, a wściekły Bartek rzuci się na rywala! Powali go na chodnik i tak dojdzie do szarpaniny. Lisiecki poczuje się bardzo urażony obrzydliwą propozycją oraz przedmiotowym traktowaniem Kaweckiej. 

Bartek wygra z byłym mężem Doroty?

Niebawem w "M jak miłość" dojdzie do niebezpiecznych wydarzeń. Tomasz nie podda się i będzie nadal szpiegował byłą żonę. Porobi zdjęcia wokół jej domu i nie odpuści ani na chwilę. - I co my teraz zrobimy z tym twoim ogrodnikiem? - powie w pewnym momencie sam do siebie Tomasz. Zabrzmi upiornie, jakby w głowie rodził mu się plan zniszczenia Bartka raz na zawsze... 

Do czego jest zdolny Tomasz? Zdradzamy, że w kolejnych odcinkach "M jak miłość" włamie się do domu Kaweckiej, gdzie ona i Bartek będą akurat w intymnej sytuacji. Dojdzie do krwawych wydarzeń? Na rozwój wydarzeń trzeba poczekać.